Im więcej trafia się spraw związanych z windykacją przedawnionych lub nieistniejących długów, tym bardziej można się zastanawiać, czy "jakaś" interwencja ustawodawcy nie byłaby w tym zakresie zasadna. Choćby wobec przypadków wszczynania, raz za razem, spraw sądowych przeciwko takim dłużnikom, ale w oparciu o pozwy kierowane na wadliwy adres zamieszkania. Co z reguły kończy się komornikiem "na karku". Są pozywane osoby starsze, nieporadne, czy też tylko mocno zapracowane, które mogą nie zdążyć skutecznie zareagować. Wprowadzenie blokad "przedawnieniowych" w EPU oraz grzywien za zawinione podawanie wadliwych adresów, przesunęło cały ten proceder do postępowań upominawczych. Może nagłaśnianie takich przypadków w mediach wyczuli chociaż sądy na to, że wydawanie niektórym powodom nakazów zapłaty nie powinno być "automatem". Planowane zmiany prawa - w zakresie badania przedawnienia przez sąd z urzędu - są chyba pokłosiem takich nadużyć, ale jak zwykle jest ryzyko, że dziecko zostanie wylane wraz z kąpielą. Czytaj więcej
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI