Przeskocz do treści

„Ukręcony” nakaz zapłaty nie kończy problemów

Im więcej trafia się spraw związanych z windykacją przedawnionych lub nieistniejących długów, tym bardziej można się zastanawiać, czy "jakaś" interwencja ustawodawcy nie byłaby w tym zakresie zasadna. Choćby wobec przypadków wszczynania, raz za razem, spraw sądowych przeciwko takim dłużnikom, ale w oparciu o pozwy kierowane na wadliwy adres zamieszkania. Co z reguły kończy się komornikiem "na karku". Są pozywane osoby starsze, nieporadne, czy też tylko mocno zapracowane, które mogą nie zdążyć skutecznie zareagować. Wprowadzenie blokad "przedawnieniowych" w EPU oraz grzywien za zawinione podawanie wadliwych adresów, przesunęło cały ten proceder do postępowań upominawczych. Może nagłaśnianie takich przypadków w mediach wyczuli chociaż sądy na to, że wydawanie niektórym powodom nakazów zapłaty nie powinno być "automatem". Planowane zmiany prawa - w zakresie badania przedawnienia przez sąd z urzędu - są chyba pokłosiem takich nadużyć, ale jak zwykle jest ryzyko, że dziecko zostanie wylane wraz z kąpielą.

Powiedzmy sobie szczerze. Długi trzeba spłacać. I przy aktywnym wierzycielu one się nigdy nie przedawnią. Bezczynny wierzyciel sam jest sobie winien. Skoro nie dochodzi wierzytelności, to albo darował dług dłużnikowi, albo nie są mu te pieniądze w istocie potrzebne, albo zorientował się, że roszczenie opiera na klauzuli niedozwolonej. Albo zastrzegł sobie wysokie odsetki i widzi w tym jakiś interes. Albo.... Tak czy siak - utrwala się pewien stan, w którym dłużnik powoli o długu zapomina i zaczyna uważać go za wygasły. Zmienia adres, zajmują go inne sprawy. A tu nagle - BUM. Pracodawca dostaje pismo od komornika i pensja zostaje zajęta. Dłużnik nie ma już nawet umowy, z której wynika dług. Często nie ma jej także wierzyciel, bo to jakaś firma windykacyjna, która zakupiła wierzytelność na rynku. Odsetki przekraczają roszczenie. Pensja zostaje okrojona albo z rachunku znikają środki. Niektórzy wzruszą ramionami i powiedzą : no dobra, należało mi się. Ale innych sprawa nieco poirytuje i będą temat "odkręcać". Tylko że - niekoniecznie jednorazowo...

Autentyczny stan faktyczny. Nakaz na zły adres, komornik, skuteczne odkręcanie wszystkiego. Cofnięcie powództwa przed rozprawą. Mija pół roku. Znów komornik. Nakaz zapłaty. Ale inny niż poprzednio. I pełnomocnik powoda inny. I sąd inny. Ale powód ten sam, i pozwany ten sam. I znów zły adres zamieszkania pozwanego. Pozwany miał wszystkie dokumenty wzorcowe z pierwszej sprawy, ale nie był w stanie samodzielnie dostosować sprawdzonych już raz rozwiązań do nowego przypadku. Potrzebował pomocy Kancelarii. Skończyło się tym, że powód znów cofnął pozew przed rozprawą. U komornika i w sądzie przyznano dla pozwanego koszty zastępstwa. Ale on po prostu nie miał ochoty / motywacji domagać się ich zwrotu od powoda. Cieszył się, że komornik nie zajmuje mu już emerytury, bo było to dla niego kłopotliwe - co z tego że w czasie zajęcia te świadczenia szły do depozytu. Niestety, ale uzyskanie zaświadczenia o adresie, na jaki poszedł nakaz zapłaty, zajmuje niekiedy sporo czasu. W tym wypadku sąd wydający nakaz miał (przypadkiem) siedzibę gdzieś na drugim krańcu Polski.

Można się oczywiście spodziewać, że u pozwanego niedługo pojawi się kolejny komornik. Może akurat pozwany pojedzie do sanatorium, czy będzie w szpitalu. I egzekucja się uda. Jasne, skoro powód po raz drugi - mimo oficjalnej informacji z sądu i od komornika, że adres jest niewłaściwy - źle kieruje pozew, to zapewne można na tym budować roszczenie odszkodowawcze. Jeśli, z uwagi na zajęcie emerytury, pozwany musiałby wziąć pożyczkę na codzienne życie, to jej koszt także można próbować ując w takiej szkodzie. Tylko ile osób będzie się w to chciało bawić, a ile machnie ręką. Znowu trzeba wynająć prawnika i czekać, aż tryby wymiaru sprawiedliwości pozwolą nam wyrównać nasze krzywdy.

W EPU pasowałoby nałożyć za takie zagrywki grzywnę - ale to znów dylemat: na kogo u powoda. Bo pełnomocnik się zmienił, więc po prostu pewnie wysłał nakaz na przekazany mu (nieaktualny) adres. Poza EPU już grzywny się nie nakłada - trudno w zasadzie powiedzieć, dlaczego jest utrzymywane takie rozróżnienie. Można oczywiście starać się zainteresować tematem właściwe organy - zasadne jest raczej założenie, że kłopoty z tym procederem mają dziesiątki osób fizycznych.

Cofając pozew powód wystąpił o zwrot połowy opłaty od pozwu. Powołał się na sprawę IV CZ 15/82 oraz III CZP 32/94. Koszt takiej próby jest zatem dla powoda symboliczny, w szczególności w przypadku, gdy pozwany nie ma pełnomocnika lub rezygnuje z windykacji zasądzonych kosztów. Zresztą, przedawnione wierzytelności są następnie sprzedawane za bezcen. Wystarczy więc jedna skuteczna egzekucja, żeby zwrócił się koszt nabycia sporego pakietu należności. I tak to się kręci. "Przedawniony" dłużnik musi być zatem zawsze gotowy do działania. Bo długi trzeba spłacać. Może w końcu mu się znudzi, po prostu dogada się z wierzycielem na część spłaty i dług ureguluje. I chyba o to w tym wszystkim chodzi.

Masz podobny problem prawny ?
Skontaktuj się z nami - postaramy się pomóc !

Jak zlecić sprawę lub umówić się na konsultacje - informacje




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikacja komentarza wymaga akceptacji administratora - bez akceptacji komentarz nie będzie widoczny dla innych użytkowników. Dodawanie komentarzy nie wymaga logowania ani podawania jakichkolwiek danych. Aprobowane będą wyłącznie komentarze nawiązujące do tematyki wpisu - uzupełnienia, sprostowania, polemiki, pytania dodatkowe. Odrzucone zostaną wszelkie komentarze naruszające ten wymóg, ale także te stanowiące reklamę, zawierające dane osobowe (nazwisko, adres e-mail), odnośniki, pomówienia lub wulgaryzmy, jak też treści zdublowane lub nic nie wnoszące do dyskusji. Administrator nie jest zobligowany weryfikować komentarzy oczekujących na moderację w żadnym konkretnym terminie, ani też odpowiadać na komentarze. Aprobata komentarza nie oznacza potwierdzenia przez Kancelarię treści objętych komentarzem. Komentarze są publicznie dostępne i mogą być w uzasadnionych przypadkach edytowane lub usuwane przez administratora. Stanowią one wyłącznie wyraz poglądów ich autora, który świadomie i dobrowolnie zdecydował się na zamieszczenie ich w ramach polemiki lub dyskusji na Portalu w celu upublicznienia.
Prawnik z Lublina
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI
`Prawo w praktyce` stanowi część WWW.LUBELSKIEKANCELARIE.PL . Administratorem Portalu jest Lubelskie Kancelarie - Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego. Wykorzystywanie prezentowanych tu materiałów i treści bez zgody Administratora i autora jest zabronione. Umieszczanie odniesień i zapożyczeń treści jest dozwolone pod warunkiem podania źródła oraz hiperłącza (link bez atrybutu nofollow) do strony źródłowej.

Treści zamieszczane na stronie mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią pomocy (porady) prawnej, nie są również aktualizowane w przypadku zmiany stanu prawnego. Prezentują jedną z dopuszczalnych wersji interpretacji powszechnie obowiązujących przepisów prawa, przedstawioną zazwyczaj w układzie hipotetycznych pytań i odpowiedzi. Wszelkie wątpliwości związane z treścią bloga, w szczególności w związku z samodzielnie prowadzonymi sprawami sądowymi, należy konsultować z adwokatem lub radcą prawnym w ramach odrębnie zlecanej usługi prawnej. Kancelarie i Administrator nie ponoszą odpowiedzialności za jakikolwiek skutek wykorzystania przedmiotowych treści przez inne osoby. Treść pełnej noty prawnej jest dostępna pod tym odnośnikiem.

Blog `Prawo w praktyce` służy informowaniu w przedmiocie specjalizacji, praktyki oraz form usług i pomocy prawnej świadczonych przez prawników powiązanych z www.lubelskiekancelarie.pl.Oferta Kancelarii dotyczy spraw cywilnych (majątkowych, odszkodowań, nieruchomości, umów), spadkowych, rodzinnych, gospodarczych, administracyjnych, karnych. Radca prawny specjalizuje się w obsłudze prawnej firm, prawie kontraktów, konsumenckim oraz procesowym, związanym ze sprawami sądowymi w Lublinie i okolicach.

Powered by WordPress. Enhanced by Google.