PYTANIE:
Wygrałem sprawę o zapłatę. Czy mam obowiązek - przed rozpoczęciem egzekucji u komornika - wezwać jeszcze raz pozwanego do realizacji prawomocnego orzeczenia ?
ODPOWIEDŹ:
Nie jest to obowiązkowe. Takim "dodatkowym" wezwaniem jest pierwsze pismo, jakie dłużnik otrzyma właśnie od komornika. Niemniej, w pewnych przypadkach, dodatkowy monit może być uzasadniony.
O ile jednak w toku przewodu sądowego istnieją mechanizmy, nakierowane na skłonienie stron do polubownego załatwienia sporu (np. wymóg formalny pozwu, nakłanianie przez sąd do ugody, instytucja mediacji), o tyle po rozstrzygnięciu sprawy takie uprzejmości schodzą na drugi plan. Siła wyroku tkwi przecież w tym, że może być zrealizowany w drodze legalnego przymusu. Komornik to finalny etap windykacji - jest swoistym uwieńczeniem i praktycznym spełnieniem wielu podstawowych zasad państwa prawa. Kiepski "pijar" tej profesji jest zatem (doktrynalnie) całkowicie nieuzasadniony.
Kiedy można rozważyć dodatkowe poinformowanie dłużnika ? Na przykład - przy nakazach zapłaty prawomocnych per awizo, gdy w dodatku do komunikacji z dłużnikiem wykorzystujemy najnowsze kanały - pomijane przez procedury sądowe. Być może dłużnik szybko zareaguje na taką informację i nakaz szybciej utraci moc, a przez to szybciej sprawa wróci na właściwe - niepodważalne z uwagi na argument niewłaściwego doręczenia - tory. Oczywiście osoby z nieco mniejszą empatią taki nakaz z miejsca skierują do komornika, licząc na szybkie zaspokojenie roszczenia, zanim dłużnik zdąży skutecznie zareagować.
Przechodząc jednak do trafniejszych przykładów - inny powód, to zastosowanie tego mało znanego rozwiązania z k.p.c. :
Wierzyciel może żądać wyjawienia majątku także przed wszczęciem egzekucji, jeżeli:
1) uprawdopodobni, że nie uzyska zaspokojenia w pełni swojej należności ze znanego mu majątku albo z przypadających dłużnikowi bieżących świadczeń periodycznych za okres sześciu miesięcy;
2) po uzyskaniu tytułu wykonawczego wezwał dłużnika do zapłaty stwierdzonej nim należności listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, a dłużnik nie spełnił świadczenia w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania do zapłaty.
A kolejny ? Gdy, zamiast z komornikiem, zapragnęliśmy nagle po wyroku podzielić się swoim zmartwieniem z "biurem długów".
Poza przypadkami określonymi w art. 14 i 15, wierzyciel może przekazać do biura informacje gospodarcze o zobowiązaniu dłużnika, gdy są spełnione łącznie następujące warunki:
1) zobowiązanie zostało stwierdzone tytułem wykonawczym;
2) upłynęło co najmniej 14 dni od wysłania przez wierzyciela listem poleconym albo doręczenia dłużnikowi do rąk własnych, na adres do doręczeń wskazany przez dłużnika, a jeżeli dłużnik nie wskazał takiego adresu - na adres miejsca zamieszkania, siedziby lub miejsca wykonywania działalności gospodarczej, pisma, zawierającego ostrzeżenie o zamiarze przekazania danych do biura z podaniem firmy i adresu siedziby tego biura;
3) ...
Co do zasady - po standardowym procesie sądowym na wysyłanie kolejnych wezwań najprawdopodobniej szkoda czasu i pieniędzy. Dobrze przygotowana windykacja powinna jeszcze przed etapem sądowym zapewnić odpowiednie - tj. zawierające na przykład wskazany rachunek bankowy wierzyciela - wezwanie do zapłaty. Dłużnik ma zatem wtedy pełną wiedzę, jak zrealizować świadczenie. W jego interesie jest spełnić roszczenie niezwłocznie po uprawomocnieniu się rozstrzygnięcia - z uwagi na narastające odsetki i grożące koszty egzekucji. Można by pomyśleć, że na tym etapie wierzyciel swoje już zrobił. Ale byłoby to zbyt optymistyczne, jako że i przed komornikiem trzeba się nadal wykazywać inicjatywą. Taki jest już los wierzyciela, który nie stosuje odpowiednich zabezpieczeń (np. gwarancji bankowych) dla kreowanych relacji i stosunków gospodarczych.