Przeskocz do treści

Utrata mocy nakazu a zwrot wyegzekwowanych środków

Jak to już doskonale wiadomo z poprzednich wpisów - w sytuacji, gdy nakaz zapłaty zostaje uznany za prawidłowo doręczony, możliwa staje się egzekucja objętych nim roszczeń. Zdarza się, przy mniejszych roszczeniach lub zamożniejszych dłużnikach, że komornik od razu ściąga całą należność. Jeśli nakaz wysłano na nieaktualny adres, dłużnik zazwyczaj jest w stanie doprowadzić do utraty mocy takiego nakazu. Pozostaje jednak problem już wyegzekwowanych świadczeń. Czy okoliczność, że komornik działał w oparciu o tytuł egzekucyjny, który następnie utracił moc, jest sama w sobie wystarczająca do wykazania nienależnego świadczenia i w konsekwencji rodzi obowiązek jego zwrotu ?

Nie jest tak pięknie (dla dłużnika). Należy pamiętać, że utrata mocy nakazu zapłaty nie kończy sporu. Sprawa toczy się dalej, a zagadnienie zasadności roszczenia jest kwestią otwartą. Dłużnik faktycznie może zwalczyć powództwo i wówczas nie będzie wątpliwości, że ma prawo domagać się zwrotu pozyskanego świadczenia. Z jakim skutkiem - to już sprawa wtórna dla tematyki tego wpisu. Jeśli jednak dłużnik sprawę przegra w całości, to wracamy do punktu wyjścia (choć koszty procesu będą już wówczas nieco wyższe). Mamy zatem nowy tytuł wykonawczy - wyrok sądowy, który znów może trafić do komornika.

Jak zatem na to wszystko należy patrzeć w kontekście już wyegzekwowanego roszczenia z nakazu zapłaty ? Odpowiedzią jest tożsamość roszczenia. Jest to wszak nadal jedna sprawa. Dopóki jest w toku, nie można stwierdzić, że dane przysporzenie nastąpiło bez podstawy prawnej. Losy roszczenia o jego zwrot zależą od sposobu zakończenia takiego procesu. Zagadnienie, jak opisane na wstępie, było przedmiotem analiz m.in. Sądu Rejonowego i Okręgowego w Gliwicach

Świadczenie spełnione na podstawie prawomocnego wyroku jest świadczeniem należnym, jednak późniejsze uchylenie lub zmiana tego wyroku w wyniku jego zaskarżenia skargą kasacyjną powoduje zmianę charakteru dokonanego wcześniej świadczenia, które staje się świadczeniem nienależnym i podlega obowiązkowi zwrotu (tak wyrok SA w Poznaniu z 29 grudnia 2005 r., I ACa 1062/05, LEX nr 186167 oraz wyrok tego Sądu z 9 lutego 2011 r., I ACa 16/11, LEX nr 898636). Jak wskazał jednak Sąd Najwyższy w wyroku z 13 kwietnia 2011 r.: „Roszczenie o zwrot takiego świadczenia powstaje jedynie w wypadku ostatecznego i trwałego odpadnięcia podstawy prawnej, a nie powstaje w razie przejściowego jej odpadnięcia. W przypadku spełnienia świadczenia na podstawie orzeczenia sądowego, nieprawomocnego lub prawomocnego, następnie uchylonego, nie dochodzi do powstania roszczenia, jeżeli sprawa jest nadal w toku. Dopiero prawomocne zakończenie sprawy i oddalenie powództwa oznacza odpadnięcie podstawy wzbogacenia wobec braku tytułu prawnego wzbogacenia". Wynika to z tego, że deklaratoryjne orzeczenie sądu nie stanowi podstawy prawnej świadczenia w rozumieniu art. 405 k.c. i 410 k.c., a jedynie zawiera się w nim stwierdzenie istnienie lub brak podstawy prawnej świadczenia. Podstawa prawna wynika bowiem z przepisów prawa materialnego, a nie procesowego. Wyrok oddalający powództwo przesądza, że podstawa prawna nie istnieje, co czyni ewentualne świadczenie nienależnym. Natomiast w wypadku prawomocnego orzeczenia zasądzającego przesądza się zasadę, że roszczenie materialnoprawne istnieje, co czyni świadczenie należnym. W konsekwencji roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego na skutek odpadnięcia podstawy prawnej po jego wykonaniu staje się wymagalne z dniem odpadnięcia podstawy prawnej. Tym dniem jest dzień prawomocnego rozstrzygnięcia oddalającego powództwo odnośnie tego świadczenia.

W niniejszej sprawie tytuł wykonawczy na podstawie którego wyegzekwowano od powódki dochodzone przez nią roszczenie odpadł na skutek uchylenia postanowienia o nadaniu nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności, a kolejno utraty mocy przez nakaz zapłaty. Brak tytułu egzekucyjnego nie przesądzał jednak o tym, że nie istniała podstawa prawna do zapłaty należności wyegzekwowanej na rzecz , a poza tym brak ten miał charakter przejściowy. W konsekwencji postępowania toczącego się po uchylenia nakazu zapłaty w sprawie o sygnaturze akt VII GC 1424/13/13 Sąd Rejonowy Katowice – Wschód w Katowicach w 28 sierpnia 2014 roku wydał wyrok, w którym uwzględnił powództwo w całości, co odpowiadało treści uchylonego nakazu zapłaty. Apelację powódki od tego wyroku została oddalona, a wyrok Sądu Rejonowego uprawomocnił się. Wierzytelność przysługująca pozwanej względem powódki została, zatem prawomocnie stwierdzona. Należność wyegzekwowana od powódki na postawie nakazu zapłaty z 19 marca 2013 roku w sprawie o sygnaturze akt VII GNc 757/13/7 nie była świadczeniem nienależnym. Pozwanej w oparciu o powołany wyrok przysługiwał tytuł prawny do żądania od powódki spełnienia świadczenia, a w konsekwencji roszczenie o zwrot kwoty uzyskanej przez pozwaną w wyniku egzekucji było niezasadne.

Na marginesie można tylko dodać, że wierzyciel nie powinien prowadzić egzekucji z wyroku w zakresie tożsamym z zaspokojonym już w egzekucji z nakazu. Pozyskanie przez komornika od dłużnika środków w takich okolicznościach oznaczałoby podwójną korzyść dla wierzyciela, a tym samym otwierałoby drogę do właściwego (i w pełni zasadnego) powództwa o zwrot ponownie wyegzekwowanej kwoty. O ile oczywiście wcześniej nie zapunktowałoby powództwo przeciwegzekucyjne.

Masz podobny problem prawny ?
Skontaktuj się z nami - postaramy się pomóc !

Jak zlecić sprawę lub umówić się na konsultacje - informacje




3 komentarze/y do: “Utrata mocy nakazu a zwrot wyegzekwowanych środków

  1. Anonim

    No dobrze. Co jednak w sytuacji, kiedy postępowanie w sprawie, w której wydano nakaz zapłaty (i wniesiono sprzeciw po przywróceniu terminu, choć już po wyegzekwowaniu kwot przez komornika), zostało umorzone ze względu na cofnięcie pozwu przez zaspokojonego wierzyciela?

    Odpowiedz
    1. A. Kunicki

      Są różne tendencje co do postrzegania losów powództwa, gdzie pozwany spełnia świadczenie w toku sprawy. Najbardziej aktualna, jaka jest mi znana i która znajduje oparcie w tezach SN, sprowadza się do wniosku, że zapłata na skutek lub w celu uniknięcia egzekucji + wyraźny sprzeciw wobec twierdzeń pozwu, nie oznaczają w istocie spełnienia świadczenia (zaspokojenia roszczenia). Jako powód analizujemy zatem intencje dłużnika i jeśli nie zwalcza pozwu albo powołuje się na zarzut spełnienia świadczenia, to trzeba cofnąć pozew, bo powództwo zostanie oddalone. Ale jeśli dłużnik zwalcza pozew co do zasady, to proces toczy się dalej mimo spłaty. Dłużnik wówczas nie podnosi zarzutu, że spełnił świadczenie, skoro go jednocześnie nie uznaje.

      Teza wyroku z postu w mojej ocenie dotyczy bardziej tego, że dopóki losy pierwszego procesu są niewyjaśnione, to nie można stwierdzić, że świadczenie jest nienależne. Stąd bardziej liczy się zakończenie formalnie tego postępowania, niż forma tego zakończenia. Jeśli jest to wyrok, to świetnie – od razu mamy rozstrzygnięcie co do meritum sporu. Jeśli jednak nie mamy wyroku, a zatem kończymy postępowanie z przyczyn formalnych, to umorzenie nie rozstrzyga co do meritum i nie zamyka pozwanemu drogi w dochodzeniu roszczeń o zwrot. Jeśli natomiast powód zrzekł się roszczenia przy takim cofnięciu, to tylko poprawia to pozycję wyjściową pozwanego.

      Odpowiedz
  2. Anonim

    Dziękuję za obszerny komentarz.
    Trudno jest mi się zgodzić (choć zapewne będę musiał), że losy pierwszego procesu są niewyjaśnione. Zostało ono zakończone bez możliwości kontynuacji, a powód nie podołał obowiązkowi udowodnienia swojego roszczenia, przy sprzeciwie pozwanego. Uchwała SN III CZP 118/16 wskazuje, że pozwany nie jest stroną przegraną w takiej sytuacji, ergo jest nią powód, skoro powinien pokryć koszty poniesione przez pozwanego (na jego wniosek).

    Dość logiczne wydaje się w tej sytuacji uznać świadczenie jako nienależne, a jednocześnie przyjąć, że uprzednio wzbogacony może ponownie wystąpić do sądu o to roszczenie, bądź wnieść powództwo wzajemne jeszcze w procesie o świadczenie nienależne, skoro cofnął pozew bez zrzeczenia się roszczenia.
    Taka interpretacja byłaby dla mnie korzystniejsza (tylko nie wiem jak przekonać do niej Sąd), gdyż zaraz po wniesieniu pozwu w pierwszej sprawie roszczenie przedawniłoby się, a ponieważ pozew został cofnięty, mógłbym podnieść zarzut przedawnienia w nowym procesie lub zwalczać tymże zarzutem powództwo wzajemne.

    Z nadzieją, że te rozważania komuś pomogą.
    Dziękuję i pozdrawiam.
    P.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikacja komentarza wymaga akceptacji administratora - bez akceptacji komentarz nie będzie widoczny dla innych użytkowników. Dodawanie komentarzy nie wymaga logowania ani podawania jakichkolwiek danych. Aprobowane będą wyłącznie komentarze nawiązujące do tematyki wpisu - uzupełnienia, sprostowania, polemiki, pytania dodatkowe. Odrzucone zostaną wszelkie komentarze naruszające ten wymóg, ale także te stanowiące reklamę, zawierające dane osobowe (nazwisko, adres e-mail), odnośniki, pomówienia lub wulgaryzmy, jak też treści zdublowane lub nic nie wnoszące do dyskusji. Administrator nie jest zobligowany weryfikować komentarzy oczekujących na moderację w żadnym konkretnym terminie, ani też odpowiadać na komentarze. Aprobata komentarza nie oznacza potwierdzenia przez Kancelarię treści objętych komentarzem. Komentarze są publicznie dostępne i mogą być w uzasadnionych przypadkach edytowane lub usuwane przez administratora. Stanowią one wyłącznie wyraz poglądów ich autora, który świadomie i dobrowolnie zdecydował się na zamieszczenie ich w ramach polemiki lub dyskusji na Portalu w celu upublicznienia.
Prawnik z Lublina
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI
`Prawo w praktyce` stanowi część WWW.LUBELSKIEKANCELARIE.PL . Administratorem Portalu jest Lubelskie Kancelarie - Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego. Wykorzystywanie prezentowanych tu materiałów i treści bez zgody Administratora i autora jest zabronione. Umieszczanie odniesień i zapożyczeń treści jest dozwolone pod warunkiem podania źródła oraz hiperłącza (link bez atrybutu nofollow) do strony źródłowej.

Treści zamieszczane na stronie mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią pomocy (porady) prawnej, nie są również aktualizowane w przypadku zmiany stanu prawnego. Prezentują jedną z dopuszczalnych wersji interpretacji powszechnie obowiązujących przepisów prawa, przedstawioną zazwyczaj w układzie hipotetycznych pytań i odpowiedzi. Wszelkie wątpliwości związane z treścią bloga, w szczególności w związku z samodzielnie prowadzonymi sprawami sądowymi, należy konsultować z adwokatem lub radcą prawnym w ramach odrębnie zlecanej usługi prawnej. Kancelarie i Administrator nie ponoszą odpowiedzialności za jakikolwiek skutek wykorzystania przedmiotowych treści przez inne osoby. Treść pełnej noty prawnej jest dostępna pod tym odnośnikiem.

Blog `Prawo w praktyce` służy informowaniu w przedmiocie specjalizacji, praktyki oraz form usług i pomocy prawnej świadczonych przez prawników powiązanych z www.lubelskiekancelarie.pl.Oferta Kancelarii dotyczy spraw cywilnych (majątkowych, odszkodowań, nieruchomości, umów), spadkowych, rodzinnych, gospodarczych, administracyjnych, karnych. Radca prawny specjalizuje się w obsłudze prawnej firm, prawie kontraktów, konsumenckim oraz procesowym, związanym ze sprawami sądowymi w Lublinie i okolicach.

Powered by WordPress. Enhanced by Google.