Trójkąty (prawne) są powodem wielu frustracji i nieporozumień. Gdy na polu bitwy sądowej mamy do czynienia z trzema podmiotami o zróżnicowanym statusie i innym reżimie odpowiedzialności, to łatwo o potknięcia. Wracamy do tematu "współpracy" właściciela, eksmitowanego lokatora oraz gminy niezapewniającej lokalu socjalnego. Skomplikowany obraz tej relacji przedstawiłem w jednym z poprzednich wpisów. W tym miejscu warto więc spojrzeć na kolejny etap. Czy bowiem gmina po prostu zapłaci odszkodowanie właścicielowi i o sprawie zapomni? Czytaj więcej
Tagi: nieruchomość
Ostrzeżenie w KW a skarga pauliańska
Osoby zainteresowane prawem z pewnością wiedzą, że dzięki rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych nabywca nieruchomości może spać spokojniej. Rękojmia pozwala mu legalnie stać się właścicielem nieruchomości nawet wówczas, gdy zbywca nie był jej prawowitym właścicielem. Oczywiście w pewnych sytuacjach ta rękojmia może zostać wyłączona - jak choćby w przypadku wpisu ostrzeżenia. Ma to bardzo praktyczny wymiar i bezpośrednio wpływa na sytuację prawną nabywcy i zbywcy. I kolejnego zbywcy. A nawet: wierzyciela zbywcy. Niniejszy wpis dotyczy bowiem m.in. pozytywnego wpływu wpisu ostrzeżenia na skuteczność skargi pauliańskiej. Czytaj więcej
Zbycie mieszkania z hipoteką a prawa wierzyciela
PYTANIE:
Jestem właścicielem nieruchomości. Lokal obciążony jest starą hipoteką dawnego właściciela. Wiem, że ten pan ma jakieś sprawy sądowe o te długi. Czy komornik, ściągając od niego długi, może od razu zająć moją nieruchomość ?
ODPOWIEDŹ:
Co do zasady - aby dłużnik rzeczowy (właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką) ponosił odpowiedzialność za długi dłużnika osobistego (tutaj - tego dawnego właściciela), to wierzyciel (np. bank uprawniony z hipoteki) powinien uzyskać odrębny tytuł egzekucyjny przeciwko dłużnikowi rzeczowemu. Czyli "pójść" drugi raz do sądu - pozywając w oparciu o odpowiedzialność rzeczową (hipotekę) aktualnego właściciela nieruchomości. Czytaj więcej
Nieważność umowy a przedawnienie
Zakup rzeczy, która nie może być przedmiotem obrotu, to gwarantowane problemy prawne. Jeśli dotyczy to składników, na które następnie dokonywanie są określone nakłady, to poziom komplikacji wzrasta. A gdy jeszcze w sprawie występują (rzekome) następstwa prawne, wynikające ze zmiany ustroju państwa, to pechowego kontrahenta czeka naprawdę trudna przeprawa sądowa, z wyspecjalizowanymi radcami prokuratorii po drugiej stronie barykady. Jak taka sprawa sądowa może się potoczyć, to uwidacznia poniżej omówione orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Z instytucją przedawnienia w roli głównej. Czytaj więcej
Zasiedzenie pełne niespodzianek
Sprawy o zasiedzenie zawsze zawierają element niepewności. Przesłanki nabycia własności nieruchomości w tym trybie są bowiem dość generalne. A konkretnie - jest duże pole do popisu przy wykazywaniu, w realiach sprawy, przejawów posiadania samoistnego oraz (z reguły najbardziej pożądanej) dobrej wiary. Płacenie podatków, zgoda na gazociąg, relacje z sąsiadami, wycinka drzew, korespondencja z urzędami, zakładanie telefonu stacjonarnego - wszystko to pozwala budować oczekiwany obraz stanu posiadania. Czasem wszystkie fakty układają się jak trzeba, jedna duża działka jest podzielona od lat ogrodzeniem, a każda z części jest przedmiotem samodzielnego (zwykle nieformalnego) obrotu. Stan faktyczny, na pierwszy rzut oka, "gra i śpiewa". Posiadacze obu części działki są zgodni, w jednym duchu wnioskują do sądu o zasiedzenie swojego kawałka parceli, biegły to pięknie rozrysowuje, a sąd I instancji stwierdza zasiedzenie. Tylko potem jest wyrok II instancji i zimny kubeł wody dla uczestników oraz żółta kartka dla pełnomocnika z urzędu. Bo, w całym tym zamieszaniu z wykazywaniem stanu faktycznego, nagle umykają ważkie aspekty prawne i proceduralne. Czytaj więcej
Kłopotliwe zniesienie współwłasności
Współwłasność jest z założenia stanem tymczasowym. Zgodne wykonywanie tego prawa wymaga dobrej woli i porozumienia współwłaścicieli. Potrzeby i oczekiwania zmieniają się jednak z biegiem lat, co nieuchronnie prowadzi do mniejszych lub większych sporów. Zaangażowanie sądu w sferę zarządu nieruchomością nie rozwiązuje problemów, a tylko je generuje, bo strony przestają ze sobą rozmawiać inaczej, jak poprzez swoich pełnomocników. W końcu komuś cierpliwość się kończy i występuje o zniesienie współwłasności. Jeśli kilka osób niezależnie żąda przyznania rzeczy na własność w całości na ich rzecz, to zaczyna się walka na wszelkie dostępne argumenty. Czasem decydują kwestie bardzo prozaiczne, być może indywidualnie nieistotne. Czytaj więcej