Przeskocz do treści

Bo każdy skład swoje zdanie ma

Zdarzały się już na blogu wpisy dotyczące prób uzyskania odszkodowania od notariusza. Dotyczy to w większości przypadków następczego potwierdzenia, że dana umowa – objęta aktem notarialnym – jest nieważna. Znalazłem kolejny taki wyrok, ale tutaj sprawa była o tyle ciekawsza, że powodowie mieli – wydawałoby się – mocną pozycję wyjściową ze swoim roszczeniem. Wcześniej bowiem nie uzyskali ochrony prawnej dla roszczenia o zapłatę ceny, gdyż sąd uzasadniając swoje stanowisko powołał się na nieważność przedmiotowej umowy. W takiej sytuacji powodowie zapewne pomyśleli, że teza ta także w kolejnych pochodnych procesach podtrzymana być musi. A przecież stara podwórkowa mądrość głosi, że musi ... "to na Rusi”.

Dwójka powodów pozwała notariusza o kwotę 750.000 zł (na głowę). Wskazali, że w kancelarii pozwanego zawarli warunkową umowę sprzedaży nieruchomości. Na podstawie tej umowy:

powodowie sprzedali spółce (…) S.A. ww. nieruchomość za cenę po 1.500.000 zł za każdy udział, pod warunkiem, że Agencja Nieruchomości Rolnych nie wykona prawa pierwokupu. Część ceny tj. kwoty po 750.000 zł kupujący zobowiązał się do zapłaty na rzecz każdego z powodów w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się pozwolenia na budowę uzyskanego zgodnie z przeznaczeniem nabytej nieruchomości. W akcie notarialnym z dnia 5 lipca 2013 r. sporządzonym także przez pozwanego powodowie zwarli ze spółka (…) S.A. umowę przeniesienia własności nieruchomości. Spółka (…) dokonała zapłaty jedynie części ceny sprzedaży, uiszczając po 750.000 zł na rzecz każdego z powodów. Nadto strony ustaliły, że pozostałą do zapłaty kwotę w łącznej wysokości 1.500.000 zł zapłaci pod warunkiem uzyskania do dnia 30 listopada 2013 r. prawomocnego pozwolenia na budowę uzyskanego zgodnie z przeznaczeniem nabytej nieruchomości, poddając się jednocześnie egzekucji wprost z aktu notarialnego.

Całej ceny powodowie nie otrzymali, więc wystąpili dwukrotnie o nadanie klauzuli wykonalności oświadczeniu o poddaniu się egzekucji, jednakże wnioski te zostały oddalone. Wobec tego wystąpili z powództwem przeciwko spółce (...) S.A. o zapłatę brakującej kwoty 1.500.000 zł. Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił powództwo, uznając że warunek zastrzeżony w § 4 umowy z dnia 5 lipca 2013 r. jest nieważny a w związku z tym, że bez zastrzeżenia tego warunku pozwany nie zawarłby umowy, dlatego też cała umowa sprzedaży była dotknięta nieważnością w myśl art. 58 § 3 k.c.  

W pisemnym uzasadnieniu Sąd Apelacyjny stwierdził, że zastrzeżony w § 4 umowy przeniesienia własności warunek był nieważny z punktu widzenia przepisu art. 94 k.c. Pozostawał bowiem w sprzeczności z ustawą i zasadami współżycia społecznego. Niedopuszczalne jest bowiem, jako sprzeczne z istotą umowy wzajemnej, do jakich należy umowa sprzedaży, uzależnienie spełnienia, w całości lub części, świadczenia wzajemnego jednego z kontrahentów od zdarzenia przyszłego i niepewnego, gdy jednocześnie otrzymał on w pełni świadczenie od drugiej strony umowy. W tych okolicznościach cała dokonana przez strony czynność sprzedaży nieruchomości dotknięta była nieważnością z uwagi na treść art. 58 § 3 k.c. Brak zgodnego bezwarunkowego uzgodnienia między stronami ceny sprzedaży stanowiłoby per se przesłankę do ustalenia nieważności umowy.

A zatem mamy taką sytuację – pozew o zapłatę zostaje oddalony z uwagi na nieważność umowy. A powodowie czują się stratni na transakcji. Pozywają zatem notariusza, który sporządzał umowę, wskazując, że gdyby umowa była ważna, to mogliby otrzymać całą cenę, na którą zgodziła się druga strona. A mnie tu się zapala czerwona lampka – skoro umowa jest nieważna, to otrzymaną część ceny powinien chyba szybciej sprzedający oddać, a nie żądać brakującej dopłaty...

Sąd ustalił kilka dodatkowych faktów wpływających na odtworzenie motywacji stron.

Spółka (...) S.A. kupiła powyższą nieruchomość rolną w związku z zamiarem budowy farmy wiatrowej. (…) Ponieważ spółka (...) S.A. nie uzyskała pozwolenia na budowę, to, w związku z niespełnieniem się warunku określonego w § 4 umowy przeniesienia własności z dnia 5 lipca 2013 r., nie zapłaciła powodom pozostałej kwoty. Pozwolenie na budowę nie zostało uzyskane ze względu na wydaną przez (...) decyzję o pozwoleniu na przyłącze energetyczne o mocy 6 megawatów, a nie 18, tak jak oczekiwała spółka, aby przedsięwzięcie było rentowne. Ponadto wymagana była decyzja środowiskowa, której uzyskanie trwa około roku.

Przed zawarciem umowy powodowie zapewniali, spółkę (...) S.A., że nie będzie problemów z uzyskaniem odpowiedniego przyłącza i odstąpienia od decyzji środowiskowej. Gdyby w umowie nie został zawarty warunek dotyczący reszty ceny spółka (...) S.A. nie zawarłby umowy sprzedaży ww. nieruchomości za cenę 3.000.000 zł, z uwagi na to, że jest to nieruchomość rolna. Nie zawarłaby jej również, gdyby nie zapewnienia powodów co do uzyskania pozwolenia na budowę w określonym terminie.

Tak na marginesie – profesjonalna spółka nabywa nieruchomość dlatego, że były właściciel twierdzi, że coś tam w urzędzie szybko załatwi ? Epitety „naiwna” lub „ufna” to chyba ostatnie określenia jakie bym dopasował do „spółki akcyjnej”.

Analizując sprawę sąd przywołał szerokie orzecznictwo dotyczące tego typu spraw.

Odpowiedzialność notariusza z art. 49 Pr.not. jest odpowiedzialnością deliktową. W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, zgodnie z którym podstawą określonej w art. 49 Pr.not. odpowiedzialności notariusza za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu przez niego czynności notarialnej, zarówno wobec jego klientów, jak i wobec osób trzecich, jest przepis art. 415 k.c. Przy takiej podstawie odpowiedzialności, notariusz odpowiada wobec klientów także wówczas, gdy sporządził umowę zgodnie z ich życzeniem, choć w świetle art. 81 ustawy z 1991 r. o notariacie powinien był odmówić jej sporządzenia, jako sprzecznej z prawem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2004 r., sygn. III CK 271/02).

W związku z powyższym, odpowiedzialność notariusza powinna być rozważana na gruncie odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego w oparciu o przesłanki wskazane w art. 415 k.c.

Przepis art. 49 Pr.not. zobowiązuje notariusza do zachowania przy wykonywaniu tych obowiązków szczególnej staranności. Naruszenie przy wykonywaniu tych obowiązków musi być wprawdzie zawinione (art. 415 k.c.), jednakże zważywszy na abstrakcyjną ocenę niedbalstwa (art. 355 § 1 k.c.) oraz zawodowy charakter działalności notariusza (art. 355 § 2 k.c.) sam fakt ich naruszenia przesądza z reguły o winie, co najmniej w postaci niedbalstwa. Wynikający z art. 81 Pr. not. obowiązek dokonania oceny, czy czynność notarialna nie jest sprzeczna z prawem obejmuje również badanie, czy konkretna umowa nie narusza uzasadnionych interesów jednej ze stron i przez to nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Wobec powyższego notariusz powinien poinformować strony, czy zamierzona przez nich czynność prawna jest ważna z punktu widzenia przepisów prawa, a także czy nie naraża stron lub jednej z nich na niekorzystne skutki z uwagi na brak możliwości wywołania zamierzonych przez strony skutków.

Opowiadając się zatem za poglądami wyrażonymi w orzecznictwie, zgodnie z którym odpowiedzialność cywilna notariusza ma charakter deliktowy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2002 r., sygn. III CKN 694/00, z dnia 7 listopada 1993 r., sygn. III CKN 420/97, z dnia 30 maja 2000 r., sygn. IV CKN 36/100, z dnia 5 lutego 2004 r., sygn. III CK 271/02, z dnia 23 stycznia 2008 r., sygn. V CSK 373/07 i z dnia 9 maja 2007 r., sygn. II CSK 366/07), to na stronie powodowej spoczywa ciężar udowodnienia zawinienia zgodnie z art. 6 k.c.

No i tutaj zaczyna się już ciekawie (a dla powodów – nieciekawie)

Przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe i poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne i prawne, pozwoliły Sądowi Okręgowemu stwierdzić, wbrew twierdzeniom strony powodowej, że § 4 umowy z dnia 5 lipca 2013 r. nie jest sprzeczny z art. 157 § 1 k.c., a co za tym idzie zamieszczenie takiego postanowienia umownego nie czyni nieważnym całej czynności prawnej z dnia 5 lipca 2013 r.

Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości co do tego, że na mocy zawartej przez powodów i spółkę (...) S.A. w P. w dniu 5 lipca 2013 r. umowy przeniesienia własności w formie aktu notarialnego doszło do bezwarunkowego przeniesienia własności nieruchomości na spółkę (...) S.A. (…)

Sąd Okręgowy dokonując wykładni woli stron przedmiotowej umowy miał na uwadze treść przepisu art. 65 k.c. i zasad w nim wyrażonych. Analiza ta doprowadziła zaś do stwierdzenia, że wolą i celem stron przedmiotowej umowy było zawarcie nie tylko umowy rozporządzającej (przenoszącej bezwarunkowo własność), lecz także wykreowanie określonych stosunków obligacyjnych, pozostających bez wpływu na skutek rzeczowy umowy. Warunek zamieszczony w § 4 umowy z dnia 5 lipca 2013r. nie dotyczył skutku rozporządzającego, tylko zobowiązującego. Zakaz umów warunkowych i ograniczonych terminem dotyczy wyłącznie skutku rozporządzającego. Skoro zaś same strony przedmiotowej umowy nie zastrzegły ani warunku ani terminu dla skutku rozporządzającego, to tym samym na mocy kwestionowanej umowy doszło do bezwarunkowego przeniesienia własności nieruchomości na mocy art. 155 § 1 k.c., a co za tym idzie umowa jest ważna. Sąd I instancji stwierdził, że zastrzeżenie warunku w § 4 umowy z dnia 5 lipca 2013 r. było prawnie dopuszczalne, gdyż nie dotyczyło skutku rzeczowego, tylko zobowiązującego.

Sąd musiał odnieść się do wszystkich aspektów podnoszonych przez powodów, w tym że – zgodnie z umową – otrzymali tylko połowę umówionej ceny.

W ramach wyrażonej w art. 353 1 k.c. zasady swobody umów mieści się również przyzwolenie na faktyczną nierówność stron umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2012 r., IV CSK 557/11). Sama zaś nieekwiwalentność sytuacji prawnej stron umowy nie wymaga, co do zasady, istnienia okoliczności, które by ją usprawiedliwiały, skoro stanowi ona wyraz woli stron. Obiektywnie niekorzystna dla jednej strony treść umowy zasługiwać będzie na negatywną ocenę moralną, a w konsekwencji prowadzić do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego w sytuacji, gdy do takiego ukształtowania stosunków umownych, który jest dla niej w sposób widoczny krzywdzący, doszło przy świadomym lub tylko spowodowanym niedbalstwem, wykorzystaniu przez drugą stronę swojej silniejszej pozycji (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 marca 2012 r., I ACa 861/11).

Zdaniem Sądu I instancji w niniejszej sprawie takie okoliczności nie zachodzą. Powodowie znali bowiem wymagania spółki (...) S.A. dotyczące sposobu zapłaty spornej kwoty w łącznej wysokości 1.500.000 zł od uzyskania pozwolenia na budowę i je akceptowali. Powodowie zawierając warunkową umowę sprzedaży z dnia 6 czerwca 2013 r. mogli, a wręcz powinni zapoznać się z postanowieniami tej umowy i w razie wątpliwości, co do brzemienia § 4, powinni to wyjaśnić.

(…)  Powodowie wyrazili więc zgodę na ograniczenie ceny sprzedaży w przypadku nie uzyskania przez spółkę (...) S.A. określonego pozwolenia na budowę. Nie zachodzi nieekwiwalentność świadczeń, skoro powodowie otrzymali zapłatę za przeniesienie na spółkę (...) S.A. własności nieruchomości w takim kształcie i przeznaczeniu, w jakim znajdowała się na dzień zawarcia umowy z 5 lipca 2013 r., a więc za nieruchomość rolną.

W kontekście poprzedniego orzeczenia Sądu Apelacyjnego sąd zajął zatem własne stanowisko:

Sąd Okręgowy uznał także, nie jest związany wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 grudnia 2017 r. w sprawie sygn. akt I ACa 641/17, a w konsekwencji był uprawniony do dokonania własnej oceny stanu faktycznego i prawnego w niniejszej sprawie. Przedmiotem prawomocności materialnej jest bowiem ostateczny rezultat rozstrzygnięcia, a nie przesłanki, które doprowadziły sąd do wydania orzeczenia.

Sąd wskazał także na jeszcze jeden aspekt, który od początku lektury zastanawiał mnie w kontekście konstrukcji pozwu.

Ponadto w sytuacji, gdyby nawet przyjąć, że zawarta umowa jest nieważna, to trudno mówić o szkodzie, skoro w takiej sytuacji strony umowy winny zwrócić sobie wzajemnie to co świadczyły na rzecz drugiej strony. W takiej zatem sytuacji powodowie w dalszym ciągu pozostają właścicielami przedmiotowej nieruchomości, którą mogą sprzedać. Powodowie nawet nie starali się wykazać jaka rzeczywiście jest wartość przedmiotowej nieruchomości. Gdyby się zatem okazało, że owa nieruchomość nie jest warta wskazanych w umowie (...).00.000 zł, to ewentualną szkodą mogłaby być owa różnica, co wszakże nie było przedmiotem twierdzeń ani dowodów prezentowanych w procesie przez powodów.

W I instancji powodowie przegrali. Podobnie było także z apelacją. Ale tutaj mocniej zaczyna się bardziej uniwersalny wątek – czy ten pierwszy wyrok w sprawie o zapłatę i jego motywy (nota bene: wyrok tego samego sądu, który teraz rozpoznawał apelację) w jakimś zakresie powinien wpływać na aktualnie procedowaną sprawę.

Zasadniczym zarzutem apelującego był zarzut naruszenia art. 365 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c. poprzez błędne zastosowanie i uznanie, że Sąd Okręgowy nie jest związany prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 grudnia 2017r. w sprawie sygn. akt I ACa 641/17, w zakresie ustalenia, że warunek zastrzeżony w § 4 umowy przeniesienia własności z dnia 5 lipca 2013r. był nieważny jako sprzeczny z ustawą i zasadami współżycia społecznego, zaś w okolicznościach sprawy cała dokonana przez strony czynność kupna sprzedaży nieruchomości dotknięta była nieważnością z uwagi na treść art. 58 § 3 k.c. (…)

W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, że z powagi rzeczy osądzonej korzysta jedynie sentencja wyroku, a jego motywy tylko w takich granicach, w jakich stanowią konieczne uzupełnienie rozstrzygnięcia, niezbędne dla wyjaśnienia jego zakresu. Powagą rzeczy osądzonej objęta jest zatem tylko sentencja orzeczenia, gdyż w niej zawarte jest orzeczenie sądu. Jeżeli treść roszczenia nie jest widoczna z sentencji, to należy sięgać do jego sprecyzowania, a tym samym oznaczenia przedmiotowych granic powagi rzeczy osądzonej, do uzasadnienia orzeczenia, a w jego braku do akt sprawy (pozwu, protokołów rozpraw, pism procesowych). Nie narusza to jednak zapatrywania, że powagą rzeczy osądzonej są objęte tylko te elementy orzeczenia co do istoty sprawy, w których sąd wypowiada się w sposób autorytatywny o żądaniu. Innymi słowy unormowana w art. 365 § 1 k.p.c. moc wiążąca prawomocnego wyroku dotyczy związania treścią sentencji, a nie uzasadnienia, zawierającego prezentację przeprowadzonych dowodów i ocenę ich wiarygodności. Należy podkreślić, że wszelkie wyłączenia i wyjątki od zawarowanej w art. 233 § 1 k.p.c. zasady samodzielności i niezawisłości sądu w dokonywaniu ocen materiału dowodowego należy interpretować ścieśniająco (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2002 r., II CKN 1415/00; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2004 r. V CK 528/03; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2002 r. IV CKN 1073/00).

Stanowisko takie prowadzi do wniosku, że moc wiążącą z perspektywy kolejnych postępowań uzyskują jedynie ustalenia dotyczące tego, o czym orzeczono w związku z podstawą sporu (art. 366 k.p.c.), a więc rozstrzygnięcie o żądaniu w połączeniu z jego podstawą faktyczną. Moc wiążąca orzeczenia nie rozciąga się natomiast na kwestie prejudycjalne, które sąd przesądził, dążąc do rozstrzygnięcia o żądaniu i których rozstrzygnięcie znajduje się poza sentencją. Treść uzasadnienia może jedynie służyć doprecyzowaniu rozstrzygnięcia zawartego w sentencji (wyrok SN z 15 lutego 2007r., II CSK 452/06, OSNC-ZD 2008, nr 1, poz. 120).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy Sąd Apelacyjny wskazuje, że moc wiążącą ma tylko rozstrzygniecie zawarte w sentencji prawomocnego wyroku z dnia 5 grudnia 2017r., a zatem nie rozciąga się ona na kwestie pozostające poza sentencja, w tym zawarte w uzasadnieniu wyroku ustalenia i oceny dotyczące stosunku prawnego i żądania, o którym orzeczono. W konsekwencji ustalenia i oceny prawne zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 grudnia 2017r., w tym również co do oceny ważności umowy przeniesienia własności z dnia 5 lipca 2013r., nie wiązały Sądu I instancji w niniejszej sprawie. Przeciwna argumentacja zawarta w apelacji nie zasługuje na aprobatę.

Zapatrywanie tego składu oparło się więc na założeniu, że powodowie wyrazili zgodę na ograniczenie ceny sprzedaży w przypadku nie uzyskania przez spółkę (...) S.A. określonego pozwolenia na budowę i otrzymali zapłatę ceny za przeniesienie na spółkę (...) S.A. własności nieruchomości, w stanie w jakim była na dzień zawarcia umowy z 5 lipca 2013r., tj. za nieruchomość rolną. W konsekwencji nie było podstaw, aby rozważać odpowiedzialność notariusza.

Podnosząc zarzut nieważności umowy powodowie zapominają, że gdyby pozwany sporządził „ważną” umowę, a więc z pominięciem warunku jak w § 4 umowy czyli w ocenie powodów zgodnie z prawem, cena nie zostałaby ukształtowana na poziomie wyższym niż cena nieruchomości dla której nie uzyskano stosownego pozwolenia na budowę, to jest w kwocie 1.500.000 zł. Tym samym powodowie nie uzyskaliby korzyści finansowej w postaci dalszej kwoty 1.500.000 zł. Łącznie cenę ustalono, na kwotę 3.000.000 zł, ale tylko dlatego, że został zastrzeżony warunek o treści jak w § 4 umowy.

Bez zastrzeżenia warunku (...) S.A., co nie budzi wątpliwości, nie przystąpiłby do zawarcia umowy. Dla spółki (...) S.A. całe przedsięwzięcie miało sens ekonomiczny tylko w przypadku uzyskania pozwolenia na budowę fermy wiatrowej.

Tak zatem to postępowanie sądowe się kończy, ale tylko w tym konkretnym wymiarze. Strony wszak pewnie nadal będą zastanawiać się, co robić dalej w tej sytuacji. Kto jest tak naprawdę właścicielem nieruchomości albo czy są tutaj jeszcze przesłanki do powołania się np. na błąd. A może w trybie nadzwyczajnym wzruszyć pierwszy wyrok. Ani spółce taka nieruchomość rolna nie jest potrzebna, ani właściciele nie są ukontentowani otrzymaną ceną, więc temat może być rozwojowy. Ci ostatni mają rzecz osądzoną wobec żądania dopłacenia ceny, stąd może teraz ruch po stronie spółki. Ale czy spółka o tym drugim sporze (powodów z notariuszem) w ogóle wie ? Jeśli nie wzywano świadków ze strony spółki, to może także jest przekonana, że umowa jest nieważna, zgodnie z przesłankami pierwszego wyroku. Prawdziwa rozgrywka szachowa. Więc jeśli ktoś myśli, że skierowanie sprawy do sądu zawsze rozwiąże wszystkie niejasności, to niech się jeszcze raz zastanowi. A przynajmniej, jak będzie chciał iść do sądu drugi raz w tych samych okolicznościach.

Sygn. akt I ACa 611/19 - Sąd Apelacyjny w Poznaniu

Masz podobny problem prawny ?
Skontaktuj się z nami - postaramy się pomóc !

Jak zlecić sprawę lub umówić się na konsultacje - informacje




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikacja komentarza wymaga akceptacji administratora - bez akceptacji komentarz nie będzie widoczny dla innych użytkowników. Dodawanie komentarzy nie wymaga logowania ani podawania jakichkolwiek danych. Aprobowane będą wyłącznie komentarze nawiązujące do tematyki wpisu - uzupełnienia, sprostowania, polemiki, pytania dodatkowe. Odrzucone zostaną wszelkie komentarze naruszające ten wymóg, ale także te stanowiące reklamę, zawierające dane osobowe (nazwisko, adres e-mail), odnośniki, pomówienia lub wulgaryzmy, jak też treści zdublowane lub nic nie wnoszące do dyskusji. Administrator nie jest zobligowany weryfikować komentarzy oczekujących na moderację w żadnym konkretnym terminie, ani też odpowiadać na komentarze. Aprobata komentarza nie oznacza potwierdzenia przez Kancelarię treści objętych komentarzem. Komentarze są publicznie dostępne i mogą być w uzasadnionych przypadkach edytowane lub usuwane przez administratora. Stanowią one wyłącznie wyraz poglądów ich autora, który świadomie i dobrowolnie zdecydował się na zamieszczenie ich w ramach polemiki lub dyskusji na Portalu w celu upublicznienia.
Prawnik z Lublina
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI
`Prawo w praktyce` stanowi część WWW.LUBELSKIEKANCELARIE.PL . Administratorem Portalu jest Lubelskie Kancelarie - Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego. Wykorzystywanie prezentowanych tu materiałów i treści bez zgody Administratora i autora jest zabronione. Umieszczanie odniesień i zapożyczeń treści jest dozwolone pod warunkiem podania źródła oraz hiperłącza (link bez atrybutu nofollow) do strony źródłowej.

Treści zamieszczane na stronie mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią pomocy (porady) prawnej, nie są również aktualizowane w przypadku zmiany stanu prawnego. Prezentują jedną z dopuszczalnych wersji interpretacji powszechnie obowiązujących przepisów prawa, przedstawioną zazwyczaj w układzie hipotetycznych pytań i odpowiedzi. Wszelkie wątpliwości związane z treścią bloga, w szczególności w związku z samodzielnie prowadzonymi sprawami sądowymi, należy konsultować z adwokatem lub radcą prawnym w ramach odrębnie zlecanej usługi prawnej. Kancelarie i Administrator nie ponoszą odpowiedzialności za jakikolwiek skutek wykorzystania przedmiotowych treści przez inne osoby. Treść pełnej noty prawnej jest dostępna pod tym odnośnikiem.

Blog `Prawo w praktyce` służy informowaniu w przedmiocie specjalizacji, praktyki oraz form usług i pomocy prawnej świadczonych przez prawników powiązanych z www.lubelskiekancelarie.pl.Oferta Kancelarii dotyczy spraw cywilnych (majątkowych, odszkodowań, nieruchomości, umów), spadkowych, rodzinnych, gospodarczych, administracyjnych, karnych. Radca prawny specjalizuje się w obsłudze prawnej firm, prawie kontraktów, konsumenckim oraz procesowym, związanym ze sprawami sądowymi w Lublinie i okolicach.

Powered by WordPress. Enhanced by Google.