Przeskocz do treści

W uchwale z dnia 20 maja 2011 r. (sygn. akt III CZP 16/11) Sąd Najwyższy przedstawił swoje stanowisko w przedmiocie dopuszczalności żądania odsetek w przypadku opóźnienia w zapłacie zasądzonych w procesie kosztów postępowania. Jednoznacznie możliwość taka została wykluczona. Sąd powołał się na publicznoprawną naturę kosztów procesu oraz na całościowy charakter regulacji kodeksowej w tym zakresie, co w konsekwencji wyłącza możliwość powołania się na 481 par. 1 k.c. Tym samym podtrzymana została linia orzecznicza zaprezentowana już w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 1996 r., III CZP 1/96 (OSNC 1996, nr 4, poz. 57).

PYTANIE
W wytoczonej przeciwko mnie sprawie sąd nie uwzględnił mojego zarzutu potrącenia i zasądził na rzec powoda całą kwotę roszczenia. Czy mam możliwość żądać teraz oddzielnie zapłaty tej kwoty od powoda – skoro sąd wyrokiem negatywnie rozpoznał moje twierdzenia o potrąceniu.

ODPOWIEDŹ
TAK. Okoliczność zgłoszenia przez pozwanego zarzutu potrącenia i jego nieuwzględnienia przez sąd w wydanym wyroku nie jest równoznaczne z negatywnym merytorycznym rozstrzygnięciem w przedmiocie zasadności roszczenia objętego zgłoszonym potrąceniem. W tym zakresie nie zachodzi powaga rzeczy osądzonej i nie ma przeszkód, aby dochodzić swojego roszczenia w nowym procesie. Należy jednak zapoznać się z uzasadnieniem orzeczenia, aby poznać przyczyny, dla których zarzut nie był skuteczny – zadecydować o tym bowiem mogły jedynie przesłanki formalne (np. wynikające z przepisów szczególnych właściwych dla trybów odrębnych postępowania cywilnego).

PYTANIE:
Czy zlecenie wykonania przelewu tytułem wymaganej opłaty sądowej stanowi o dochowaniu terminu na jej dokonanie, jeżeli faktycznie uznanie rachunku odbiorcy nastąpiło już po tym terminie ?

ODPOWIEDŹ
TAK, przy czym przyjęta linia orzecznicza stawia w takim wypadku dodatkowe warunki. Opłata będzie uważana za wniesioną w terminie, o ile na rachunku wpłacającego znajdowały się środki wystarczające na realizację przelewu, a zlecenie było wykonalne, tzn. nie zawierało żadnych braków, a w konsekwencji zostało przez bank przyjęte i skuteczne zrealizowane. Jeśli nawet zakończenie całej operacji (tj. uznanie rachunku sądu) nastąpiło z datą późniejszą niż wyznaczony termin, to okoliczność ta – o ile spełnione zostały ww. przesłanki – nie powinna obciążać strony wnoszącej opłatę.

W uchwale z dnia 2 lutego 2011 r. Sąd Najwyższy odniósł się do praktycznego problemu związanego z wyczerpaniem limitu sumy gwarancyjnej przewidzianej dla umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Ryzyko takie istnieje zwłaszcza w przypadku trwałych uszczerbków na zdrowiu, gdzie przyznane zostały poszkodowanym wysokie świadczenia rentowe wypłacane cyklicznie. W tej sprawie SN przyjął, że polisa zobowiązuje ubezpieczyciela do zapłaty odszkodowania określonego w umowie, a nie odpowiadającego rzeczywistej wysokości szkody. Po wyczerpaniu sumy gwarancyjnej TU nie jest zatem zobowiązane do dalszych świadczeń. W omawianym przypadku konkluzja przeprowadzonych rozważań sprowadzała się do potwierdzenia, że istnieje wówczas podstawa dla wytoczenia powództwa o pozbawienie wykonalności relewantnego tytułu wykonawczego wydanego przeciwko ubezpieczycielowi.

Na marginesie SN odniósł się pobieżnie do dalszych konsekwencji, które prezentowane stanowisko może wywołać w praktyce. Należy bowiem zaznaczyć, że wyczerpanie kwoty gwarancyjnej następuje zazwyczaj w dalekiej perspektywie czasowej od samego zdarzenia powodującego szkodę, a tym samym realna staje się obawa niemożności skutecznego dochodzenia roszczeń przeciwko sprawcy szkody ze względu na przedawnienie. Konkludując rozważania w tym przedmiocie SN wskazał, że zagadnienie ewentualnego zarzutu przedawnienia, który mógłby podnieść sprawca szkody, podlegałoby ocenie na podstawie art. 5 k.c. W tym miejscu zaznaczyć należy, że szczególny charakter takich spraw pozwala przyjąć, że powołanie się na zasady współżycia społecznego dla zwalczenia zarzutu przedawnienia rzeczywiście w wielu wypadkach może okazać się zasadne. Większym problemem natomiast niewątpliwie będzie wówczas i tak możliwość wyegzekwowania zasądzonych roszczeń od sprawy – osoby fizycznej odpowiedzialnej za wypadek komunikacyjny.

PYTANIE:
Czy dokonując darowizny 20.000 zł na syna musimy od tej umowy zapłacić podatek od czynności cywilno-prawnych?

ODPOWIEDŹ:

NIE. Taka czynność opodatkowana jest podatkiem od spadków i darowizn z możliwością skorzystania ze zwolnienia dla osób z kręgu najbliższej rodziny. Umowy darowizny podlegają bowiem PCC jedynie w części dotyczącej przejęcia przez obdarowanego długów i ciężarów albo zobowiązań darczyńcy.

W maju b.r. ma wejść w życie rozbudowana nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. W prasie tematycznej prezentowana jest ona przede wszystkim jako zmiana skutkująca zniesieniem postępowania gospodarczego. Z punktu widzenia profesjonalnego pełnomocnika trend ten trudno uznać za korzystny, tym bardziej, że inne regulacje k.p.c. i tak umożliwiają przewodniczącemu wprowadzenie odpowiedniej dyscypliny dla przedstawiania tez i dowodów w sprawie. Pomijając ten popularny wątek warto wskazać na inne niszowe zmiany, które zaplanował dla nas ustawodawca.

Jedną z nich jest – dość intrygujące w zakresie motywów – wyłączenie dotychczasowej zasady, że w trakcie odbierania od świadka przyrzeczenia, z uwagi na doniosłą rolę tegoż, również sędziowie powinni powstać. Wraz z nowelizacją sędziowie będą mogli odbierać przyrzeczenie na siedząco. Pozytywną zmianą – w zakresie ujednolicenia terminów na wnoszenie poszczególnych środków zaskarżenia – jest ustalenie, że pozwany przeciwko któremu zapadł wyrok zaoczny, może złożyć sprzeciw w ciągu dwóch tygodni od doręczenia mu wyroku. Obecnie na taki sprzeciw przewidziano jeden tydzień.

Kolejne uproszczenie zawiera się w regulacji, iż termin na wniesienie apelacji jest zachowany, jeżeli strona wniosła w tym terminie apelację do sądu drugiej instancji. Dotychczas skierowanie apelacji bezpośrednio do sądu odwoławczego kończyło się z reguły niekorzystnie dla skarżącego. Widocznie skala tych „pomyłek” wśród skarżących, którzy nie decydowali się na pomoc fachowego pełnomocnika, była na tyle duża, że względy społeczne przekonały ustawodawcę do wprowadzenia stosowanej modyfikacji w tym zakresie.

Autorytet Sądu Najwyższego w wielu sprawach w sposób bezpośredni kształtuje praktykę orzeczniczą sądów powszechnych, niemniej niejednokrotnie można spotkać się z przykładami klarownie uwidaczniającymi, że nie obowiązuje u nas system precedensów, a doświadczenie wyniesione z jednego okręgu apelacyjnego może być nieprzydatne i mylące w innym rejonie kraju. Praktyczny wymiar tego zagadnienia dotyczy m.in. zasad ustalania opłaty sądowej związanej z opłatą od apelacji w sprawie rozwodowej.

Uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2007 r. III CZP 48/07 sąd ten odniósł się do zapytania, czy od apelacji w sprawie rozwodowej, podważającej zarówno orzeczenie o winie, jak i o alimentach, pobiera się oprócz opłaty stałej od rozwodu opłatę stosunkową od orzeczenia alimentacyjnego. Odpowiedź była jednoznaczna i stwierdzała, że w takich wypadkach pobiera się tylko opłatę stałą. Warto zatem zaznaczyć, że pogląd spotkał się z wyraźną dezaprobatą sądu apelacyjnego we Wrocławiu, który nie przyjął do stosowania wniosków tek uchwały. Postanowieniem SA we Wrocławiu z dnia 16 czerwca 2008 r. (sygn. akt I ACz 569/08) sąd ten wskazał, że nie podziela stanowiska zaprezentowanego w uchwale SN, a w sytuacji zaskarżenia jedynie pozostałych elementów wyroku, składających się na integralną całość bądź nie objętych integralnością, opłata apelacyjna uzależniona będzie od zakresu zaskarżenia.

Jako ciekawostkę można wskazać, że problem ten nie przeszedł bez echa. Z jednej strony był przedmiotem zapytania prawnego do SN, który jednak odmówił podjęcia nowej uchwały w tym zakresie. Dodatkowo przedmiotowe orzeczenie zaistniało przed Trybunałem Konstytucyjnym (SK 16/09), który podzielił pogląd Sądu Najwyższego, a stanowisko odmienne określił, podobnie jak Prokurator Generalny, jako „wadliwą praktykę zastosowania danej normy prawnej w jednostkowej sprawie”.

Prawnik z Lublina
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI
`Prawo w praktyce` stanowi część WWW.LUBELSKIEKANCELARIE.PL . Administratorem Portalu jest Lubelskie Kancelarie - Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego. Wykorzystywanie prezentowanych tu materiałów i treści bez zgody Administratora i autora jest zabronione. Umieszczanie odniesień i zapożyczeń treści jest dozwolone pod warunkiem podania źródła oraz hiperłącza (link bez atrybutu nofollow) do strony źródłowej.

Treści zamieszczane na stronie mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią pomocy (porady) prawnej, nie są również aktualizowane w przypadku zmiany stanu prawnego. Prezentują jedną z dopuszczalnych wersji interpretacji powszechnie obowiązujących przepisów prawa, przedstawioną zazwyczaj w układzie hipotetycznych pytań i odpowiedzi. Wszelkie wątpliwości związane z treścią bloga, w szczególności w związku z samodzielnie prowadzonymi sprawami sądowymi, należy konsultować z adwokatem lub radcą prawnym w ramach odrębnie zlecanej usługi prawnej. Kancelarie i Administrator nie ponoszą odpowiedzialności za jakikolwiek skutek wykorzystania przedmiotowych treści przez inne osoby. Treść pełnej noty prawnej jest dostępna pod tym odnośnikiem.

Blog `Prawo w praktyce` służy informowaniu w przedmiocie specjalizacji, praktyki oraz form usług i pomocy prawnej świadczonych przez prawników powiązanych z www.lubelskiekancelarie.pl.Oferta Kancelarii dotyczy spraw cywilnych (majątkowych, odszkodowań, nieruchomości, umów), spadkowych, rodzinnych, gospodarczych, administracyjnych, karnych. Radca prawny specjalizuje się w obsłudze prawnej firm, prawie kontraktów, konsumenckim oraz procesowym, związanym ze sprawami sądowymi w Lublinie i okolicach.

Powered by WordPress. Enhanced by Google.