Prawo nie nadąża za nowymi technologiami oraz nowoczesnymi środkami przekazu i komunikacji. To prawda powtarzana od lat i aktualna tak długo, jak długo następuje postęp w tych dziedzinach. Trzeba jednak rozróżnić aspekt konkretnej regulacji oraz zasad stosowania prawa. Niektóre bowiem przypadki podlegają pod standardowe instytucje prawne, a forma techniczna danego działania jest w tym zakresie aspektem wtórnym. Tak może być np. z naruszeniem dóbr osobistych. Różnice są oczywiście w "osiągach" danego medium, ale podstawa żądań może być tożsama. Poniżej ciekawy dla praktyki przypadek, gdzie ktoś poczuł się dotknięty intensywną windykacją prowadzoną przeciwko niemu - w tym w formie publicznych ogłoszeń o sprzedaży rzekomych długów tej osoby.
O co dokładnie się rozchodziło w całym sporze
W uzasadnieniu pozwu powód podał, że współpracował z Przedsiębiorstwem (...) sp. z o.o., nabywając od niego towary, na dowód czego wymieniona spółka wystawiała faktury VAT, regulowane przez powoda. We wrześniu powód otrzymał pismo od pozwanej wraz z zawiadomieniem o sprzedaży wierzytelności przysługującej pozwanej od powoda oraz notą obciążeniową wystawioną przez pozwaną. Przedmiotem tej cesji były wierzytelności w wysokości 1.369,16 zł, które miały wynikać z rekompensat za nieterminowo płacone przez powoda faktury. Powód w odpowiedzi na notę obciążeniową wskazał, że nie uznaje roszczenia. Kolejnymi pismami pozwana informowała powoda o wystawieniu na sprzedaż wierzytelności na giełdzie internetowej (...) przekazaniu informacji o rzekomym zadłużeniu do Krajowego Rejestru Długów - Biura (...) Spółka Akcyjna oraz do Biura (...) Spółka Akcyjna. Powód wezwał tym samy pozwaną do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych poprzez agresywną windykację. Pozwana w kolejnych pismach podkreślała, że jej działania będą konstytuowane. Powód zaznaczył, że zaczął odczuwać bezradność i strach przed utratą dobrego imienia w branży. Podsumowując, powód wskazał, że działania pozwanej były bezprawne i ewidentnie prowadziły do szkody powoda. Bezprawność polegała na wielokrotnym wzywaniu powoda do zapłaty bez uprzedniej weryfikacji podnoszonych przez niego zarzutów o nieistnieniu zobowiązania. Jako przykład szkód powód podniósł odmowę udzielenia mu kredytu oraz konieczność tłumaczenia się kontrahentom.
W I instancji sąd nie dopatrzył się bezprawności w działaniu pozwanej. Apelacja powoda była jednak w części zasadna. W pierwszym rzędzie sąd potwierdził, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda.
Fakt naruszenia dobra osobistego jest rozpoznawany według kryteriów obiektywnych, a nie subiektywnych odczuć osoby żądającej ochrony prawnej. W pozwie powód łączył naruszenie swoich dóbr osobistych z faktem zamieszczenia przez pozwaną spółkę oferty sprzedaży jego długu na portalach internetowych, dostępnych szerszemu gronu podmiotów, w tym dla innych przedsiębiorców. Nie ulega wątpliwości, że takie działanie pozwanej - przy założeniu, że taki dług nie istnieje - godziło w dobra osobiste powoda takie jak: wizerunek i renoma, w jego wiarygodność kupiecką i wiarygodność kredytową. Powszechnie przyjmuje się, że dobre imię przedsiębiorcy jest łączone z opinią, jaką mają o nim inne osoby ze względu na zakres jego działalności. Dobre imię przedsiębiorcy naruszają zatem działania, które obiektywnie oceniając, przypisują przedsiębiorcy niewłaściwe postępowanie, mogące spowodować utratę do niego zaufania potrzebnego do prawidłowego funkcjonowania. W odniesieniu do przedsiębiorców niewątpliwie dobre imię narusza upowszechnienie informacji, że są oni nierzetelnymi dłużnikami.
W wyroku z dnia 18 września 2019 r., wydanym w sprawie IV CSK 297/18 (publ. LEX) Sąd Najwyższego zwrócił uwagę - co prawda w kontekście naruszenia dóbr osobistych przedsiębiorcy, będącego osobą prawną, ale z uwagi na uniwersalizm - należy go odnieść także do przedsiębiorców - osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, więc takich jak powód - że dobre imię osoby prawnej naruszają takie zarzuty, które - obiektywnie oceniając - przypisują jej niewłaściwe postępowanie mogące spowodować utratę zaufania do niej, potrzebnego do realizacji zamierzonych przez nią celów w ramach prowadzonej działalności. Za tego rodzaju naruszenia uważa się formułowanie nieprawdziwych zarzutów dotyczących przykładowo niskiej jakości wytwarzanych produktów lub świadczonych usług, nierzetelnego wypełniania przez daną osobę prawną zobowiązań publicznoprawnych i prywatnoprawnych (nieuiszczanie podatków, składek na ubezpieczenie społeczne, niespłacanie kredytów bankowych lub innych długów), niewłaściwego traktowania pracowników (mobbing, zaleganie z wypłacaniem wynagrodzeń), niewłaściwego podejścia do klientów (niekulturalne traktowanie klientów, nierzetelne załatwianie skarg i reklamacji).
W tym kontekście - zamieszczenie przez pozwaną na portalach internetowych oferty sprzedaży długu w stosunku do powoda, z podaniem firmy pod którą powód działa jako przedsiębiorąca oraz wysokości zadłużenia - w sytuacji, kiedy portal ten jest powszechnie dostępny i może stanowić istotne źródło informacji dla potencjalnych kontrahentów i kredytodawców, należało uznać za naruszenie jego dóbr osobistych jako przedsiębiorcy, cieszącego się dotychczas dobrą opinią w środowisku lokalnym, w tym środowisku biznesowym.
Podkreślić należy, że w przedmiotowej sprawie roszczenie dotyczy ochrony dobrego imienia J. B., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą Zakład (...), a niewątpliwie dobre imię powoda jako przedsiębiorcy jest związane z opinią, jaką mają o nim inne osoby ze względu na zakres jego działalności. Umieszczenie przez pozwaną informacji na portalach internetowych o sprzedaży wierzytelności wobec powoda posiadanych jest działaniem, które w odbiorze społecznym może spowodować utratę zaufania do powoda jako przedsiębiorcy niezbędnego do prawidłowego wykonywania przez niego działalności gospodarczej, może osłabiać pozycję rynkową powoda, podważać jego wiarygodność lub rzetelność i solidność w stosunkach handlowych. Umieszczenie informacji o długach, o niewywiązywaniu się ze zobowiązań, które to informacje są dostępne dla osób trzecich, narusza dobre imię przedsiębiorcy i z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Sąd II instancji uznał, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, bowiem upowszechnienie informacji, iż posiada on zadłużenie, wskazanie w ofercie danych powoda, wysokości zadłużenia w odbiorze społecznym stwarza przekonanie, że powód jako przedsiębiorca ma długi i ich nie płaci. Twierdzenie takie pozostaje w sprzeczności z pozytywną opinią, jaką powód jako przedsiębiorąca ma w środowisku lokalnym i wobec innych kontrahentów, co potwierdzają wiarygodne w ocenie Sądu zeznania świadka M. S..
Kolejnej analizie poddana musiała zostać zatem bezprawność działania. Tutaj istotne dla sprawy było to, że rzekome długi stanowić miały rekompensatę 40 euro z tytułu opóźnienia w płatnościach.
Art. 24 § 1 k.c. wyraźnie rozdziela kwestię naruszenia dobra osobistego od bezprawności tego naruszenia. W konsekwencji w świetle tego przepisu naruszenie dobra osobistego może nastąpić także poprzez działanie zgodne z prawem, jednakże w takim wypadku prawo nie przyznaje ochrony osobie, której dobro zostało naruszone. Z art. 24 k.c. wynika domniemanie bezprawności sprawcy naruszenia, stąd to na pozwanym ciąży obowiązek wykazania, że zachodzą okoliczności wyłączające bezprawność jego działania. Powód podniósł bowiem, iż zawsze regulował należności wobec Przedsiębiorstwa (...) sp. z o.o. w T., a jeśli robił to z opóźnieniem, to tylko i wyłącznie za zgodą ww. kontrahenta. Spółka (...) nigdy z tego tytułu nie czyniła powodowi zarzutów, czego dowodem jest fakt długotrwałej współpracy. Dopiero z chwilą, gdy wobec tej firmy otwarto postępowanie sanacyjne zarządca majątku spółki zbył wierzytelność pozwanej, nie znając przy tym wcześniejszych ustaleń powoda i firmy (...) oraz pomijając fakt, że nigdy nie było konieczności odzyskiwania należności względem powoda.
Ponieważ pozwany podniósł, że jego działanie było zgodne z prawem, w szczególności z art. 15 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych (Dz. U. z 2019.681 z późn. zm.) - zdaniem Sądu a quem - należało ocenić, czy zachowanie wymogów tej ustawy wyłącza bezprawność naruszenia dobra osobistego, a w konsekwencji, czy zadłużenie powoda rzeczywiście istnieje. W tym zakresie pozwany powołał się na nabycie wierzytelności na podstawie umowy przelewu wierzytelności od Przedsiębiorstwa (...) sp. z o.o. w postępowaniu sanacyjnym i przepis art. 10 ust. 1 ustawy z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2018.119), który stanowi, że „wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności”. Przepisy cytowanej ustawy stanowią implementację dyrektywy Parlamentu i Rady (...) z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (Dz. UE L 2012.233.3). Jak wynika z preambuły tejże dyrektywy jej celem jest zniechęcenie do opóźnień w płatnościach i zapewnienie uczciwej rekompensaty za ponoszone przez wierzycieli koszty odzyskiwania należności w związku z opóźnieniami w płatnościach. W uchwale z 11 grudnia 2015r. III CZP 94/15 (OSNC 2017/1/5) Sąd Najwyższy stwierdził, iż "rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 euro, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. z 2013r. poz. 403), przysługuje wierzycielowi bez konieczności wykazania, że koszty te zostały poniesione. Roszczenie o rekompensatę w wysokości 40 euro powstaje po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie lub ustalonych zgodnie z art. 7 ust. 3 i art. 8 ust. 4 tej ustawy".
Podkreślił jednak należy, że spółka (...) nigdy nie kierowała do powoda wezwań do zapłaty odsetek za opóźnienie, nigdy ich nie dochodziła, jak również nie domagała się żadnej rekompensaty za opóźnienia w płatnościach, które obiektywnie są nieznaczne. Problem pojawił się z chwilą, kiedy spółka została postawiona w stan postępowania sanacyjnego i zarządca jej majątku zaczął poszukiwać środków finansowych.
Sąd przedstawił pogląd, że kwota 40 euro z tytułu rekompensaty nie w każdym wypadku powinna być należna.
Poza tym w ocenie Sądu Apelacyjnego - co do zasady - należy podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w uchwale z dania 11 grudnia 2015 r., wydanej w sprawie III CZP 94/15 oraz stanowisko z jej uzasadnienia, że z powstaniem prawa wierzyciela do żądania od dłużnika odsetek w oparciu o wszystkie przepisy, które określają termin wymagalności roszczenia o zapłatę, art. 10 ust. 1 cyt. ustawy wiąże powstanie prawa wierzyciela do żądania od dłużnika bez wezwania równowartości 40 euro, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności z tytułu odsetek. Przewidziane w tym przepisie uprawnienie wierzyciela jest oderwane od spełnienia przez niego dodatkowych warunków, poza tym, że spełnił on swoje świadczenie oraz nabył prawo do żądania odsetek, przy czym uprawnienie to nie zależy od tego czy wierzyciel poniósł w konkretnej sytuacji jakikolwiek uszczerbek związany ze spełnieniem przez dłużnika świadczenia z opóźnieniem. Jednocześnie jednak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu cytowanej uchwały wskazał, że celem, dla którego ustanowiono omawianą rekompensatę 40 euro nie jest wyrównanie wierzycielowi kosztów, jakie poniósł w związku z dochodzeniem należności odnoszących się do konkretnej transakcji, lecz skłonienie dłużnika do zapłaty w terminach określonych w ustawie oraz stanowiącej podstawę jej wprowadzenia do polskiego prawa Dyrektywie (...). Skoro zaś celem tej Dyrektywy jest zwalczanie opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych, to uprawnienie do żądania od dłużnika zryczałtowanego zwrotu kosztów odzyskiwania należności, należy postrzegać jako jeden ze środków służących realizacji tego celu. Celem jego wprowadzenia, podobnie, jak celem ustalenia względnie krótkich terminów zapłaty, na co strony w umowach mają tylko ograniczony wpływ, było zwiększenie dolegliwości wobec dłużnika, który nie spełnia świadczenia w terminie. Prawodawca unijny uznał bowiem, że należy wprowadzić dodatkowe środki, które zapobiegać mają negatywnemu wpływowi, jaki opóźnienia w płatnościach powodują dla płynności finansowej, a co za tym idzie - finansów przedsiębiorstw. Wśród tych środków, które mają doprowadzić do zapewnienia naliczania odsetek za przekroczenie wprowadzonych dyrektywą względnie krótkich terminów zapłaty oraz przyspieszyć procedury ściągania należności jest także zryczałtowana kwota zwrotu kosztów związanych z dochodzeniem należności (Pkt 2, 3 i 12 Preambuły Dyrektywy (...)). Przyznanie wierzycielowi prawa jej żądania nie ma na celu pokrycia środków, jakie poniósł on z związku z dochodzeniem należności w konkretnej transakcji, ale jest to kwota zryczałtowanych wydatków, jakie wierzyciel zazwyczaj ponosi w związku z dochodzeniem takich należności. Podobnie, jak konieczność zapłacenia odsetek za sam fakt opóźnienia, bez wykazywania szkody i bez wzywania dłużnika, obowiązek zapłaty takiej zryczałtowanej kwoty ma skłonić dłużnika do regulowania jego należności w terminie.
Wskazać przy tym należy, iż w końcowej części uzasadnienia swojej uchwały Sąd Najwyższy zawarł jednocześnie pogląd, zgodnie z którym - mając na uwadze dolegliwość dla dłużnika takiej sankcji - do sądu orzekającego w sprawach o przyznanie równowartości 40 euro należy zbadanie, czy w okolicznościach konkretnej sprawy wierzyciel nie nadużył przyznanego mu prawa, biorąc pod uwagę art. 5 k.c.
W omawianej sprawie Sąd dopatrzył się w windykacji nadużycia prawa w rozumieniu art. 5. k.c.
Biorąc pod uwagę okoliczności rozpoznawanej sprawy, domaganie się przez pozwaną od powoda rekompensaty, w sytuacji, kiedy po pierwsze poprzednik prawny pozwanej nie podjął żadnych czynności w celu odzyskania należności i po drugie - w sytuacji, gdy powód uregulował zobowiązania z poszczególnych faktur objętych notą jedynie z nieznacznym opóźnieniem w płatnościach, zdaniem Sądu Apelacyjnego - powinno być traktowane jako nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c. Nie można bowiem pomijać okoliczności, że uchybienie terminowi płatności nie miało żadnego negatywnego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa (...). Tym samym równowartość należności odsetkowych w tych przypadkach była znikoma i pozostawała w rażącej dysproporcji do wartości wyliczonych rekompensat. Przyjąć należy, że możliwość dochodzenia rekompensaty winna być limitowana okolicznościami sprawy i społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa. Wykorzystywanie tego prawa w sposób proponowany przez pozwaną prowadziłoby z jednej strony do pozyskania przez nią niewspółmiernie wysokich korzyści finansowych w porównaniu z należnościami odsetkowymi, które nie znajdują uzasadnienia, a z drugiej strony skutkowałby nieproporcjonalnym względem zawinienia finansowym obciążeniem powoda. Zakładany przez ustawodawcę automatyzm naliczania kwot 40 euro, nawet w przypadku niewielkiego opóźnienia w zapłacie każdego świadczenia z poszczególnych faktur w ramach współpracy stron - mimo zapłaty poszczególnych należności z tych faktur ze znikomym opóźnieniem - nie może stanowić dodatkowego, regularnego pozyskiwania środków finansowych przez wierzyciela - gdyż wypacza funkcję, dla której ustanowiono taką rekompensatę.
Finalnie Sąd II instancji stanął na stanowisku, że z uwagi na stosunkowo niewielkie przekroczenia terminów płatności przez powoda oraz wobec faktu przedawnienia znacznej część tych należności, co powód podniósł - umieszczanie przez pozwanego oferty o sprzedaży długu bez uzyskania w tym zakresie tytułu egzekucyjnego jest działaniem z nadużyciem prawa, działaniem sprzecznym z zasadami współżycia społecznego i dobrych obyczajów. Zdaniem Sądu II instancji - nie może zasługiwać na aprobatę również sposób działania pozwanego, który zmuszał powoda do zapłacenia należności telefonicznie, poprzez przesyłanie sms-ów czy e-maila na ogólny adres firmy powoda, wielokrotne kierowanie do powoda wezwania do zapłaty czy też wystawiania spornej wierzytelności na giełdach wierzytelności w tym w Krajowym Rejestrze Długów w sposób sugerujący, że powód co najmniej kilkukrotnie nie regulował swoich zobowiązań (k. 141). W ocenie Sądu Apelacyjnego działanie firmy windykacyjnej, która działa niezgodnie z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami, wymusza zapłatę długu, co do którego powód podniósł zarzut przedawnienia i uznał żądanie za bezpodstawne jest bezprawnym naruszeniem dóbr osobistych. Sąd II instancji podziela przy tym stanowisko pozwanego, że zobowiązanie przedawnione nadal istnieje, a więc wierzyciel ma prawo domagać się od dłużnika spełnienia zobowiązania, jednak istotne jest to, że nie może on skutecznie realizować tego prawa przed sądem. W takiej sytuacji, jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 15 lutego 2013 r. w sprawie I A Ca 31/13 (Lex 1312135), pozasądowa windykacja takiej należności może być uznana za działanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
(...) W ocenie Sądu nie zasługiwało na uwzględnienie powództwo w zakresie roszczeń majątkowych – żądania zasądzenia zadośćuczynienia za doznana krzywdę oraz odpowiedniej sumy na cel społeczny w łącznej kwocie 10.000 zł. (...) W tym kontekście - Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że zadośćuczynienie można zasądzić w przypadku bezprawnego i zawinionego naruszenia dóbr osobistych, zaś pozwanej w okolicznościach sprawy winy przypisać nie można. Niezależnie od powyższego powód nie wykazał negatywnych konsekwencji publikacji ogłoszenia o sprzedaży długu, stąd żądanie zadośćuczynienia Sąd uznał za niezasadne.
Sprawa zakończyła się dla powoda połowicznym sukcesem, niemniej główny cel został chyba przez niego osiągnięty. Takie sprawy mogą być pewnym wyznacznikiem i drogowskazem dla innych "dłużników". Trzeba jednak mieć na uwadze, że każda taka sprawa jest nieco inna i nie jest to żaden przełomowy precedens. Istotne było w sprawie, że wierzytelność była przedawniona, a powód nie miał dużej praktyki w niepłaceniu należności. Problem z roszczeniem pojawił się dopiero wtedy, gdy fachowy podmiot zajął się sprawami kontrahenta powoda - w takich przypadkach szukanie wpływów z rekompensaty 40 euro jest dość częstą praktyką. Dla celów edukacyjnych warto także zamieścić sformułowanie sentencji wyroku - posiadanie racji trzeba bowiem zawsze potwierdzić odpowiednim żądaniem pozwu.
1) nakazuje pozwanej usunięcie lub wyrażenie odpowiedniej zgody na usunięcie lub wyrażenia odpowiedniej zgody na unieważnienie umieszczonego przez pozwaną i utrzymywanego w serwisie internetowym portalu (...) ogłoszenia stanowiącego ofertę sprzedaży wierzytelności powoda w kwocie 1.369,16 zł (jeden tysiąc trzysta sześćdziesiąt dziewięć złotych 16/100) w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku, niezależnie od numeru ID ogłoszenia;
2) nakazuje pozwanej usunięcia lub wyrażenie odpowiedniej zgody na usunięcie lub wyrażenie odpowiedniej zgody na unieważnienie wszelkich informacji o powodzie i zadłużeniu powoda względem pozwanej w kwocie 1.369,16 zł (jeden tysiąc trzysta sześćdziesiąt dziewięć złotych 16/100) z bazy danych Krajowego Rejestru Długów – Biura (...) Spółka Akcyjna we W. w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku;
3) nakazuje pozwanej usunięcie lub wyrażenia odpowiedniej zgody na usunięcie lub wyrażenia odpowiedniej zgody na unieważnienie wszelkich informacji o powodzie i zadłużeniu powoda względem pozwanej w kwocie 1.369,16 zł (jeden tysiąc trzysta sześćdziesiąt dziewięć złotych 16/100) z bazy danych Biuro (...) Spółka Akcyjna w W. w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku;
4. nakazuje pozwanemu umieszczenie w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku na stronie internetowej (...) na głównej stronie na okres 14 dni informacji, napisanej czcionką (...) rozmiaru „12” w kolorze czerwonym, na białym tle o następującej treści: „Niniejszym Zarząd spółki (...) SA w B. przeprasza J. B. za rozpowszechnianie i publikowanie nieprawdziwych informacji na temat jego nieuregulowanych zobowiązań finansowych w kwocie 1.369,16 zł (tysiąc trzysta sześćdziesiąt dziewięć złotych 16/100), czym naruszył jego dobra osobiste w postaci renomy rzetelnego przedsiębiorcy”;