Przeskocz do treści

Naruszenie dóbr osobistych poprzez spamowanie

Zaśmiecanie skrzynki poczty elektronicznej ogromną ilością korespondencji reklamowej stało się praktyką na tyle uciążliwą, że konieczne było prawne uregulowanie najważniejszych aspektów związanych z tym procederem. Kilka lat temu UKE zadbało nawet o przekrojową analizę stanu faktycznego i prawnego w tej płaszczyźnie. Tradycyjnie, uwzględniając niejednoznaczność przepisów prawnych oraz pomysłowość podmiotów trudniących się taką działalnością, trudno jest przyjąć, że obecnie zagadnienie to przestało być już kontrowersyjne. Zwłaszcza, że odpowiednie przepisy nie opierają się - w przyjętych różnicowaniach statusu podmiotów otrzymujących niezamówione informacje - na „przećwiczonych” już przez biznes pojęciach: przedsiębiorca / konsument. Czy jednak za niezamówioną informację handlową można pociągnąć nadawcę wiadomości do odpowiedzialności cywilnej ?

Warto w tym miejscu przybliżyć próbę praktycznego zastosowania relewantnych przepisów w celu uzyskania świadczenia pieniężnego, tj. wywalczenia zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych, gdzie powołanym naruszeniem było właśnie przesyłanie niezamówionych informacji handlowych.

Powód P. C. (1) domagał się od strony pozwanej (...) Sp. z o.o. Spółka Jawna z (...) we W. zapłaty kwoty 598 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Wskazywał on, iż jego dobra osobiste zostały naruszone działaniami pozwanej Spółki, polegającymi na wysyłaniu na jego prywatny adres e-mail niezamówionych i niechcianych przez niego ofert handlowych.

Sąd I instancji nie uwzględnił powództwa, a sąd II instancji ostatecznie wskazał co następuje:

Wymaga wskazać, że przepis art. 24 § 1 k.c. rozkłada w sprawie o naruszenie dóbr osobistych ciężar dowodu w ten sposób, że na powoda nakłada obowiązek udowodnienia, że pozwany naruszył jego dobra osobiste, a na pozwanego obowiązek udowodnienia, że jego działania naruszające dobra osobiste powoda nie było bezprawne ( vide wyrok SA w Gdańsku z dnia 8.09.2015 V ACa 238/15).

Na gruncie normy art. 24 k.c. czym innym jest bowiem sama okoliczność zagrożenia bądź naruszenia dobra osobistego, czym innym zaś bezprawność tego zagrożenia bądź naruszenia i w konsekwencji prawo poszkodowanego do ochrony. Zagrożenie bądź naruszenie to stan istniejący niezależnie od bezprawia działania naruszyciela, a ocena jego zajścia dokonywana ma być wg kryteriów obiektywnych, to jest tak jak oceniłby tę okoliczność rozsądny, uczciwie myślący człowiek ( vide wyrok SA w Katowicach z dnia 30.06.2015 I A Ca 543/15). Zaś dochodzący ochrony musi wykazać, że poprzez określone działania nastąpiło wkroczenie w sferę jego dóbr zakreślonych treścią osobistych praw podmiotowych (wyrok SN z 5.07.2012 IV CSK 603/11).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy słusznie ocenił, iż wysłanie jednej wiadomości mailowej na adres mailowy powoda ujawniony w publicznym rejestrze osób prowadzących działalność gospodarczą, nie wkracza w treść osobistych praw podmiotowych, nie narusza zatem jego dóbr osobistych (w szczególności prawa do prywatności, wolności, swobody komunikowania się).

Dla uznania, że doszło do naruszenia dobra osobistego istotne znaczenie ma również całokształt okoliczności towarzyszących zdarzeniu i konsekwencje jakie wywołało w sferze osobistej powoda (vide wyrok SA w Katowicach z dnia 17.06.2015 I A Ca 196/15).

W tym miejscu warto podkreślić, iż najbardziej istotnym faktem dla rozstrzygnięcia sprawy była okoliczność, iż powód umieścił swój adres email w publicznym rejestrze Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej prowadzonej min. dla osób prowadzących działalność gospodarczą – wiążąc tym samym ten adres z faktem prowadzenia działalności gospodarczej, a więc nie ze swoją sferą prywatności, ale ze sferą służbową związaną z prowadzoną działalnością gospodarczą. Nadto zauważyć należy, iż udostępnienie adresu mailowego w rejestrze nie jest obowiązkowe, przedsiębiorca będący jednocześnie osobą fizyczną umieszczając tam jednak swój adres email sam już ogranicza swoje prawo do wolności i prywatności jako osoba fizyczna. Przesłanie więc maila, który mógł potencjalnie dotyczyć działalności gospodarczej powoda nie mogło naruszać jego prawa do prywatności, prawa do wolności i prawa do swobodnego komunikowania się.

W tym kontekście przywołać należy pogląd zawarty w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 28.11.2002, sygn. akt II SA 3389/01, iż: „jeżeli przedsiębiorca objął zakresem danych indywidualnych dotyczących firmy swoje dane osobowe, w sytuacji gdy dane te pokrywają się, nie może jako osoba fizyczna domagać się ochrony swoich danych osobowych, które są wykorzystywane nie jako dane osobowe, lecz jako dane firmy. Decydując się na utożsamianie tych danych godzi się tym samym na szersze ich ujawnianie i słabsza ochronę”. Co prawda pogląd ten został wyrażony na gruncie ustawy o ochronie danych osobowych, która nie ma w niniejszej sprawie zastosowania, ale jest on przydatny do oceny faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Powyższy pogląd Sąd Okręgowy podziela, a wynika z niego, iż przetwarzanie adresu emailowego – mimo że zawierającego imię i nazwisko powoda - który powód sam związał ze swoją działalnością gospodarczą podając go w publicznym rejestrze, nie dotyka sfery jego danych osobowych, co pośrednio wskazuje , że nie dotyka również sfery osobistych praw podmiotowych (czyli dóbr osobistych powoda). Nadto z przesłuchania powoda nie można wyciągnąć wniosków co do tego w jakich konkretnie okolicznościach otrzymał w/w maila, a także ustalić, że faktycznie dotknęło to jego sfery osobistej.

Ważne jest bowiem, aby naruszenie dobra osobistego było rzeczywiste, a nie potencjalne. Nie bez znaczenia dla oceny czy doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda ma sama treść maila, a wynika z niej , iż dotyczyła wyłącznie promocji komputerów, a więc potencjalnie mogła dotyczyć działalności biurowej, jaka jest prowadzona przez kancelarię prawną powoda. Treść ta nie była agresywna, a stopień jej uciążliwości dla powoda był znikomy, taką oceny faktów dokonanych przez Sąd Rejonowy, Sąd Okręgowy w pełni podziela.

O tym, czy wskutek czyjegoś zachowania doszło do naruszenia jakiegoś dobra osobistego, decydować musi kryterium zobiektywizowane, jakim jest odbiór tego zachowania przez rozsądne , bez emocjonalnego zaangażowania oceniającego je postronnego słuchacza i w kwestii tej nie może mieć znaczenia subiektywny odbiór osoby uważającej się za pokrzywdzoną. (wyrok SA w Katowicach z dnia 30.04.2015 I A Ca 1093/14). Nie każda bowiem reakcja emocjonalna polegająca na oburzeniu, czy zdenerwowaniu z powodu nieakceptowanych zachowań świadczy już o naruszeniu dobra osobistego.

Jak zważył Sąd Rejonowy, w doktrynie przeważa pogląd, w którym podkreśla się, że nie dochodzi do naruszenia dobór osobistych, gdy wyrządzona drugiemu przykrość (dolegliwość) jest wg przeciętnych ocen przyjmowanych w społeczeństwie – przykrością (dolegliwością) małej wagi (wyrok SA w Łodzi z 26.08.2015 I ACa 29/16), nie przekracza więc progu, od którego liczyć się już będzie naruszenie dobra osobistego. Podkreśla się przy tym, że stopień przeżywanej przykrości przez dotkniętego naruszeniem może mieć znaczenie dopiero wtedy, gdy próg ten został przekroczony, może on być uwzględniony przez sąd w ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy, np. przy określaniu sposobu usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego. Z powyższego wynika, że reżim ochrony dóbr osobistych jest obiektywny, niezależny od człowieka, ma na celu odnalezienie w jednostce ludzkiej jej naturalnych, przyrodzonych praw, stworzony po to, aby te prawa chronić. Prawa te chronione są tak na poziomie prawa międzynarodowego jak i w porządku krajowym, przy czym w każdym konkretnym przypadku konieczne jest rozważenie czy doszło do zagrożenia naruszenia dóbr osobistych skonkretyzowanej jednostki. Należy przy tym uwzględnić, że w życiu codziennym dochodzi do wielu interakcji, na rozmaitych płaszczyznach, które wiążą się z pewnym poziomem dolegliwości, a które nie muszą koniecznie być indywidualnie przez każdego akceptowane. Jednakże dostrzegając ten próg dolegliwości, aby móc mówić o ochronie cywilnoprawnej, należy zobiektywizować ludzkie oceny i ich odczucia, bowiem w innym przypadku należałoby uwzględniać każdą subiektywnie pojmowaną krzywdę. Kwestia zagrożenia bądź naruszenia dóbr osobistych musi być zatem ujmowana na płaszczyźnie faktycznej i prowadzić do ustalenia czy dane zachowanie, biorąc pod uwagę przeciętne reakcje ludzkie, mogły obiektywnie stać się podstawą negatywnych odczuć po stronie pokrzywdzonego i wkraczały w sferę osobistych praw podmiotowych jednostki. Należy więc przyjmować koncepcję obiektywną naruszenia dobra osobistego w kontekście całokształtu okoliczności sprawy (wyrok SA w Łodzi z 26.08.2015 I A ca 29/16), por. wyrok SN z 26 października 2001 r., V CKN 953/00, niepubl.).

Wychodząc z powyższych rozważań, należy odpowiedzieć na pytanie jakie odczucie u przeciętnej osoby rodziłoby otrzymanie jednej wiadomości emaliowej o promocji komputerów. Niewątpliwe mogłoby to zrodzić uczucie oburzenia lub zdenerwowania - o odczuwaniu takiego uczucia zeznawał powód. Z tych względów jednak nie można było uznać, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych strony powodowej. Stan uczuć nie zawsze stanowi o naruszeniu dóbr osobistych, ważny jest bowiem kontekst sytuacyjny.

Wypada również podkreślić, że konieczne jest zachowanie należytych proporcji oraz umiaru i dlatego nie można nadużywać instrumentów prawnych właściwych ochronie dóbr osobistych dla przypadków drobnych, incydentalnych, dotyczących wyłącznie subiektywnych przeżyć powodów - jak w przedmiotowej sprawie - gdyż taki sposób postępowania prowadziłby do niedopuszczalnego deprecjonowania samego przedmiotu ochrony (wyrok SA w Łodzi z 26.08.2015 I A ca 29/16,por. wyrok SN z 23 maja 2002 r., IV CKN 1076/00, OSNC 2003, z. 9, poz. 121).

Reasumując, Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu I instancji, iż otrzymanie tej jednej konkretnej wiadomości email na adres mailowy, który powód sam związał z działalnością gospodarczą, nie stanowiło dla powoda tego rodzaju dolegliwości (przykrości), która by uzasadniała uznanie naruszenia dóbr osobistych, działanie to bowiem w ogóle nie wkraczało w sferę osobistych praw podmiotowych powoda.

Tym samym skoro zatem nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, zbędna była ocena zachowania pozwanego pod kątem bezprawności (vide wyrok SA w Katowicach z dnia 30.04.2015 I ACa 1093/14). A ocenie tej bezprawności miał służyć zarzut naruszenia art. 10 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną wprowadzający ochronę osób fizycznych przed przesyłaniem drogą elektroniczną niezamówionych informacji handlowych Dla porządku jednak Sąd Okręgowy przedstawia pogląd, iż skoro przedmiotowy email nie był przesłany przez pozwanego do powoda jako oznaczonej osoby fizycznej (czyli konsumenta) ale do osoby prowadzącej działalność gospodarczą, to przepis ten w stanie faktycznym sprawy nie miał zastosowania. Ustanawia on bowiem zakaz przesyłania niezamówionych informacji handlowych oznaczonym osobom fizycznym, a contrario nie obejmuje ona osób prawnych, instytucji, stowarzyszeń, jednostek organizacyjnych nie będących osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną (spółka jawna, partnerska, komandytowa, komandytowo-akcyjna), a także zdaniem Sądu Odwoławczego osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Powód zaś sam zdecydował o przypisaniu maila zawierającego jego imię i nazwisko do swojej działalności gospodarczej, umieszczając go w publicznym rejestrze.

 

Powyższy wyrok nawiązuje pośrednio do trzech płaszczyzn prawnych obejmujących stan faktyczny sprawy : ochrony dóbr osobistych, ochrony danych osobowych oraz zasad wysyłania informacji handlowej.  Brak naruszenia dóbr osobistych nie jest tutaj wielkim zaskoczeniem, skoro spór dotyczył jednego tylko maila i to o dość schematycznej treści. W kontekście jednak tematu niniejszego wpisu - uzasadnienie jest o tyle ciekawe, że sąd zdecydował się wyrazić swój pogląd co do tego, jak należy wykładać art. 10 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Mimo, że w zasadzie nie było to już potrzebne dla oddalenia apelacji. Dla porządku warto przypomnieć brzmienie powołanego przepisu:

  1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy będącego osobą fizyczną za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.
  2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny.
  3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 1.

Stanowisko sądu jest – jeśli spojrzeć na różnorodne poglądy dostępne publicznie w sieci WWW – dość nowatorskie. Sąd wyraźnie zaznaczył, że to jego pogląd na sprawę i oczywiście ma do tego pełne prawo. Nie sposób jednak nie zauważyć, że - w świetle literalnego brzmienia powołanego przepisu - jest to istotne zawężenie objętego tą normą zakazu. Pozbawienie w tym stanowisku przedmiotowej ochrony osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą opiera się zapewne na wykładni innej niż językowa. Szkoda, że zabrakło szerszych rozważań w tym aspekcie.

Pogląd sądu wymaga zasygnalizowania, jako że utrwalona linia orzecznicza zawsze zaczyna się od jednostkowego rozstrzygnięcia. Przy czym na pewno może on być kontrowersyjny, zwłaszcza zestawiony z – pominiętą w stanowisku powoda oraz analizie sądu - regulacją art. 172 Prawa Telekomunikacyjnego.

  1. Zakazane jest używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę.
  2. Przepis ust. 1 nie narusza zakazów i ograniczeń dotyczących przesyłania niezamówionej informacji handlowej wynikających z odrębnych ustaw.
  3. Używanie środków, o których mowa w ust. 1, dla celów marketingu bezpośredniego nie może odbywać się na koszt konsumenta.

Upraszczając nieco temat - prawna płaszczyzna przypadków dopuszczalności rozsyłania maili reklamowych ujęta jest przede wszystkim w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz ustawie Prawo telekomunikacyjne. Są to dwie niezależne regulacje, które – jak przyjmuje UKE – dla legalnego realizowania wymagają dwóch odrębnych zgód od adresata. Relewantne przepisy nie warunkują objęcia tymi zakazami wyłącznie osób fizycznych - konsumentów. Tym bardziej, że zgodnie z Dyrektywą 2002/58/WE Państwa Członkowskie zapewniają również, że w ramach prawa wspólnotowego oraz obowiązującego ustawodawstwa krajowego, uzasadnione interesy abonentów innych niż osoby fizyczne, w odniesieniu do uciążliwych komunikatów, posiadają wystarczającą ochronę - z czego można odczytywać raczej tendencją rozszerzającą zakres ochrony, niż go ograniczającą. Nawet pomimo wyłączenia w dużej mierze danych ujętych w CEIDG z regulacji dotyczących ochrony danych osobowych.

Na zakończenie - i poza głównym wątkiem – dla ustalania znaczenia opisanego odwołania do statusu osoby fizycznej nierzadko komentatorzy nawiązują (a może bardziej: nawiązywali, gdyż było to przed uwolnieniem spod pełnego rygoru ustawy danych z CEIDG) do zagadnienia właściwych takiej osobie danych osobowych. Ciekawą podpowiedzią może być opracowanie GIODO. Lekko już zakurzone, ale nadal interesujące w zakresie sposobu spojrzenia na ten problem.

(…) należy stwierdzić, że informacje w postaci adresów e-mail mogą, ale nie muszą, być danymi osobowymi, ponieważ nie zawsze dotyczą one zidentyfikowanych lub możliwych do zidentyfikowania osób. Jako przykład można podać adres e-mail infolinii obsługiwanej przez zespół osób, biur i sekretariatów, gdzie nie są istotne dane osobowe personelu, lecz wyłącznie rola czy charakter wskazanego podmiotu w znaczeniu wyłącznie organizacyjnym, a nie osobowym. Wobec powyższego warto pokusić się o próbę usystematyzowania tej klasyfikacji i próbę określenia, kiedy posiadając określony adres e-mail rzeczywiście mamy do czynienia z danymi osobowymi, a kiedy nie. Mimo usilnych prób rozgraniczenia, nie udaje się jednoznacznie rozstrzygnąć tej kwestii tylko na podstawie treści adresu e-mail. W wielu bowiem adresach e-mail znacząca treść informacyjna zawarta jest w pierwszym członie adresu wskazującym unikalną nazwę użytkownika w ramach obsługiwanych przez dany serwer pocztowy kont pocztowych. Można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że nazwy tego członu typu: infolinia, sekretariat, biuro, serwis itp. Odnoszą się nie do konkretnych osób fizycznych, lecz podmiotów niebędących nimi. Innym źródłem informacji, o klasyfikacji danego adresu może być, źródło jego pozyskania, czy też inne informacje np. kategorie spraw, w jakich pod dany adres należy przesyłać korespondencję. Podobnie na podstawie tej części nazwy adresu można wnioskować, że dany adres należy do osoby fizycznej. Nie powinno np. budzić wątpliwości, że adres, którego pierwszy człon ma nazwę typu Monika.kowalska, Robert. nowak itp., wskazuje najprawdopodobniej osobę fizyczną. Wątpliwości tej nie będzie również wtedy, gdy adres e-mail otrzymamy od osoby prywatnej, która kontaktując się z nami, przekazała go w celach wymiany korespondencji lub wpisany on został na formularzu np. zgłoszenia konkursowego wysłanego w związku z prowadzoną akcją promocyjną. W przewodniku ochrony danych w Internecie będącym załącznikiem do Rekomendacji Nr R 99 (5) Komitetu Ministrów Rady Europy z 23 lutego 1999 r. dotyczącej ochrony prywatności w Internecie w punkcie 6 części dla użytkowników wskazano wprost: Pamiętaj, że twój e-mail jest daną osobową i że inni mogą chcieć wykorzystać go do różnych celów, takich jak włączenie do spisu adresowego lub listy użytkowników.

 Innym zagadnieniem jest ocena, czy posiadając adres poczty elektronicznej, co do którego istnieje pewność, że należy do osoby fizycznej, można określić jej tożsamość. W celu rozstrzygnięcia tych wątpliwości należy wziąć pod uwagę wszystkie możliwości (techniczne, organizacyjne i prawne), jakie istnieją w zakresie ustalenia tożsamości osoby, której dotyczy dany adres e-mail. Trzeba mieć również na uwadze fakt, że adres poczty elektronicznej, dla którego w danej chwili nie można ustalić tożsamości osoby, do której on należy, po pewnym czasie stanie się adresem łatwo rozpoznawalnym i ta tożsamość może być bez trudu ustalona.

Kiedy adresy poczty elektronicznej można uznać za dane osobowe 

Za dane o charakterze osobowym należy z całą pewnością uznać wszystkie adresy poczty elektronicznej osób fizycznych, które wykupiły konto e-mail u usługodawcy, podpisując stosowną umowę na świadczenie takiej usługi. Tym bardziej wtedy, gdy w identyfikatorze adresu e-mail znajduje się jej imię i nazwisko lub dodatkowo osoba ta wykupiła nazwę domenową niosącą informację o jej nazwisku, np. imię@nazwisko.pl. Operator serwera pocztowego dysponuje w takich przypadkach pełną informacją o tym, do kogo dany adres poczty elektronicznej został przyporządkowany. Do danych o charakterze osobowym należy również zaliczyć adresy poczty elektronicznej, które nadawca opatrzył swoim zaufanym certyfikatem niekwalifikowanym lub zawarł w nim dokumenty podpisane swoim zaufanym certyfikatem kwalifikowanym. Należy pamiętać, że usługodawcy oferujący darmowe adresy email dla użytkowników sieci globalnej Internet w przeważającej większości nie nadają procesowi rejestracji konta charakteru formalnego.

Taki stan rzeczy sprawia, że użyte mechanizmy automatycznego ich zakładania nie weryfikują faktycznej relacji między osobą tworzącą konto poczty elektronicznej a danymi podanymi przez nią podczas rejestracji tego konta. Nie oznacza to jednak, że adresy tak tworzone nie będą nigdy danymi osobowymi. Patrząc na zakres danych, który można podać przy rejestracji konta, użytkownik sieci Internet, wpisując tam prawdziwe swoje dane osobowe, tworzy adres, do którego jednoznacznie będą przyporządkowane dane identyfikujące jego tożsamość. Z adresem e-mail, który posiada cechy danych osobowych, mamy do czynienia tym bardziej wtedy, kiedy użytkownik, będąc osobą o dość oryginalnym imieniu i nazwisku, zawrze je w identyfikatorze konta (ciągu znaków poprzedzających znaczek @). Nie należy również zapominać o sytuacji, w której osoba rejestrująca adres e-mail, posługuje się nim stale (tak jak numerem telefonu), korzystając z niego w dłuższym okresie i publikuje go przy użyciu różnych mediów wraz ze swoimi danymi osobowymi.

Mimo podania przykładów obiektywnej kwalifikacji osobowego charakteru adresu poczty elektronicznej, każdą sprawę takiej kwalifikacji należy traktować indywidualnie, uwzględniając przedstawione wyżej uwagi.

 

Masz podobny problem prawny ?
Skontaktuj się z nami - postaramy się pomóc !

Jak zlecić sprawę lub umówić się na konsultacje - informacje




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Publikacja komentarza wymaga akceptacji administratora - bez akceptacji komentarz nie będzie widoczny dla innych użytkowników. Dodawanie komentarzy nie wymaga logowania ani podawania jakichkolwiek danych. Aprobowane będą wyłącznie komentarze nawiązujące do tematyki wpisu - uzupełnienia, sprostowania, polemiki, pytania dodatkowe. Odrzucone zostaną wszelkie komentarze naruszające ten wymóg, ale także te stanowiące reklamę, zawierające dane osobowe (nazwisko, adres e-mail), odnośniki, pomówienia lub wulgaryzmy, jak też treści zdublowane lub nic nie wnoszące do dyskusji. Administrator nie jest zobligowany weryfikować komentarzy oczekujących na moderację w żadnym konkretnym terminie, ani też odpowiadać na komentarze. Aprobata komentarza nie oznacza potwierdzenia przez Kancelarię treści objętych komentarzem. Komentarze są publicznie dostępne i mogą być w uzasadnionych przypadkach edytowane lub usuwane przez administratora. Stanowią one wyłącznie wyraz poglądów ich autora, który świadomie i dobrowolnie zdecydował się na zamieszczenie ich w ramach polemiki lub dyskusji na Portalu w celu upublicznienia.
Prawnik z Lublina
radca prawny
ALEKSANDER KUNICKI
`Prawo w praktyce` stanowi część WWW.LUBELSKIEKANCELARIE.PL . Administratorem Portalu jest Lubelskie Kancelarie - Aleksander Kunicki Kancelaria Radcy Prawnego. Wykorzystywanie prezentowanych tu materiałów i treści bez zgody Administratora i autora jest zabronione. Umieszczanie odniesień i zapożyczeń treści jest dozwolone pod warunkiem podania źródła oraz hiperłącza (link bez atrybutu nofollow) do strony źródłowej.

Treści zamieszczane na stronie mają jedynie charakter informacyjny i nie stanowią pomocy (porady) prawnej, nie są również aktualizowane w przypadku zmiany stanu prawnego. Prezentują jedną z dopuszczalnych wersji interpretacji powszechnie obowiązujących przepisów prawa, przedstawioną zazwyczaj w układzie hipotetycznych pytań i odpowiedzi. Wszelkie wątpliwości związane z treścią bloga, w szczególności w związku z samodzielnie prowadzonymi sprawami sądowymi, należy konsultować z adwokatem lub radcą prawnym w ramach odrębnie zlecanej usługi prawnej. Kancelarie i Administrator nie ponoszą odpowiedzialności za jakikolwiek skutek wykorzystania przedmiotowych treści przez inne osoby. Treść pełnej noty prawnej jest dostępna pod tym odnośnikiem.

Blog `Prawo w praktyce` służy informowaniu w przedmiocie specjalizacji, praktyki oraz form usług i pomocy prawnej świadczonych przez prawników powiązanych z www.lubelskiekancelarie.pl.Oferta Kancelarii dotyczy spraw cywilnych (majątkowych, odszkodowań, nieruchomości, umów), spadkowych, rodzinnych, gospodarczych, administracyjnych, karnych. Radca prawny specjalizuje się w obsłudze prawnej firm, prawie kontraktów, konsumenckim oraz procesowym, związanym ze sprawami sądowymi w Lublinie i okolicach.

Powered by WordPress. Enhanced by Google.